Jak się żyje w rekordowo niskich mrozach?
Kilka dni temu w naszym kraju panowały prawdziwe mrozy, których nie obserwowaliśmy od wielu lat. Temperatura w Katowicach dochodziła do 30 stopni Celsjusza poniżej zera. Na całe szczęście najgorsze mrozy mamy za sobą. W najbliższych dniach czekają na nas jednak inne zagrożenia. Prognozy pogody przestrzegają nas przed sinym wiatrem, który dzisiaj wystąpi nad Bałtykiem, a w dalszej części tygodnia przeniesie się w głąb kraju.
Wydarzenia z ostatnich dni zainspirowały mnie do napisania artykułu na temat rekordu mrozu, jaki odnotowano na świecie oraz w Polsce. Okazuje się, że nasze -30 to dla wielu ludów codzienność, z którą świetnie sobie radzą. Wydaje się, że mimo wszystko my nie mamy powodu do narzekania. Z drugiej strony ludy te na przestrzeni lat i wskutek ewolucji przystosowały się do takich warunków życia w dużo większym stopniu niż mieszkańcy centralnej Europy.
Poprzedni rekord
Najzimniejszym kontynentem na naszym globie jest bez wątpienia Antarktyda. W jej centralnej części średnia miesięczna temperatura mieści się w przedziale od -20 do -70 stopni Celsjusza. W bliskim sąsiedztwie stacji polarnej Wostok zanotowano jednak znacznie niższą temperaturę. Przez długie lata to właśnie -89,6 stopnia Celsjusza było rekordowym, najniższym wynikiem, który trafił do słynnej Księgi Rekordów Guinnessa. W takich warunkach człowiek straciłby wzrok wskutek zamrożenia płynu wypełniającego nasze gałki oczne. Wynik z 21 lipca 1983 roku został jednak pobity i stało się to nie tak dawno temu.
Nowy rekord zimna
Chociaż -93,2 stopnia Celsjusza zmierzono już w 2010 roku, do szerszego grona odbiorców informacja dotarła dopiero pod koniec 2013 roku. Poślizg był spowodowany ponowną analizą danych, zebranych przez badaczy. Zdalny pomiar był wynikiem pracy satelity Aqua i Landsat-8. Oba urządzenia są własnością NASA. Ich przyrządy były skierowane na Wschodnią Antarktydę. To właśnie w centralnej części lodowego pustkowia znajduje się rosyjska stacja polarna Wostok, na której odnotowano poprzedni rekord zimna. Temperaturę o kilka stopni niższą zanotowano na dwóch najwyższych wzniesieniach w okolicy.
Najniższa temperatura w Polsce
Przejdźmy na terytorium naszego kraju. Oficjalny rekord zimna to -41 stopni Celsjusza, które zanotowano 11 stycznia 1940 roku w Siedlcach. Nieoficjalnie mówi się, że zima w 1929 roku była jeszcze mroźniejsza. Temperatura miała wtedy spaść do poziomu -46 stopni Celsjusza. Jednak po dziś dzień wynik ten nie został potwierdzony i nie zanosi się, aby kiedykolwiek się tak stało. Po prostu minęło zbyt wiele lat od tamtego wydarzenia. Tym samym należy mówić o rekordowych -41 stopniach Celsjusza. Biorąc pod uwagę średnie temperatury, które panują w okresie zimowym, najmniej przyjaznym miejsce dla wielbicieli „ciepełka” są Suwałki. W związku z tym faktem w Internecie powstało wiele memów właśnie na temat tego miasta i niskich temperatur panujących w tej części Polski.
źródło: demotywatory.pl
Eskimosi – niewyjaśniony fenomen
Z takimi temperaturami świetnie poradziliby sobie Eskimosi. Na Alasce lato trwa trzy miesiące, po których następuje zima. Temperatura spada wtedy do -50 stopni Celsjusza. Jak przetrwać w takich warunkach? Podstawą jest dieta i nasłonecznienie. Eskimosi mogą liczyć jedynie na to sztuczne, dlatego też nierzadki jest widok przedstawiciela tego ludu, który przybywa do miasta, aby wygrzać się w solarium. Brzmi niedorzecznie, ale jest to jak najbardziej praktykowane. Przejdźmy jednak do diety. Mówi się, że kuchnia Polska jest tłusta, ale to nic w porównaniu do żywienia Eskimosów. Nawet nasze żołądki nie poradziłyby sobie z taką ilością tłuszczu. Ponadto eskimoska dieta nie jest różnorodna. To głównie mięso, najczęściej wieloryba, foki, morsa lub niedźwiedzia. Często na „stołach” króluje także ptactwo w tym gęsi i kaczki, a więc najtłustszy drób. Dużo zjada się także ryb.
Szczękacie z zimna zębami? Dowiedzcie się, dlaczego tak się dzieje
Bardzo często zdarza się, że w momencie, gdy bardzo zmarzniemy, zaczynamy drżeć i szczękać zębami. Próbowaliście kiedyś się przed tym powstrzymać? Okazuje się, że jest to niemożliwe.Zbilansowany posiłek mieszkańca najbardziej mroźnych zakamarków Alaski składa się w 60% z tłuszczu. 38% stanowi białko, a brakujące dwa procent to węglowodany. Na próżno szukać tu owoców. Równie ciężkie do zdobycia są warzywa, ale nikt się tym nie przejmuje. Eskimosi i tak za nimi nie przepadają. Mięso, które stanowi tutaj podstawę żywienia, suszy się na powietrzu. Podobno smakuje ono wybornie. Pomimo diety, której nie doradziłby żaden Europejski dietetyk, Eskimosi nie cierpią na problemy ze zdrowiem. Nie dotarła do nich cywilizacyjna choroba, którą jest cukrzyca, ciężko znaleźć także osoby, które cierpią na nowotwory lub są po przebytym zawale serca. Stanowi to naukową zagadkę, której nie rozwiązano do dziś.
Nikt nie liczy tutaj kalorii ani nie przejmuje się brakiem warzyw w diecie. Najważniejsze jest przetrwanie zimy, podczas której występują śnieżne zamiecie, a dni są bardzo krótkie lub nie ma ich w ogóle. Nocą polarną określa się niemal całodobowy brak światła. Czy my byśmy przetrwali w takich warunkach? O dziwo tak, ale niezbędne do tego celu okazałoby się stosowanie suplementów diety. Jak już wspominaliśmy dieta oparta na surowym, suszonym, gotowanym, przetworzonym, a przede wszystkim tłustym mięsie byłaby dla nas wręcz zabójcza. Warto dodać, że Eskimosi nie należą do ludzi marnujących żywność. Upolowane zwierze jest tu zjadane w całości łącznie z krwią, podrobami, mózgiem oraz szpikiem kostnym, który stanowi prawdziwy przysmak. Oczywiście po odpowiednim przygotowaniu.
źródło: travelalaska.com
Ewolucja pomogła w przystosowaniu Eskimosów do mroźnych warunków. Przedstawiciele tego ludu charakteryzują się podstawową przemianą materii, która jest o 1/3 szybsza, optymalnym rozłożeniem tłuszczu w organizmie oraz zmodyfikowanym układem krążenia, który pozwala przetrwać w temperaturze -50 stopni Celsjusza. Nie oznacza to bynajmniej, że życie na Alasce jest proste. Mimo to Eskimosi świetnie sobie radzą.
Brak komentarzy do artykułu - Twój może być pierwszy!