Najsilniejsza trucizna pochodzenia zwierzęcego
Do najbardziej znanych trucizn z całą pewnością należy cyjanek potasu. Nie jest to jednak substancja pochodząca od zwierzęcia. Poza tym najpopularniejsza nie znaczy najsilniejsza.
Sama natura stworzyła trucizny, przy których słynny cyjanek wydaje się nie mieć mocy. Nie radzimy jednak doświadczać tego na własnym organizmie. Już powszechnie znana substancja jest śmiertelnie groźna dla życia. Działanie najsilniejszych trucizn można w takim przypadku porównać do wyroku wielokrotnej kary śmierci, który można usłyszeć na sali rozpraw amerykańskiego wymiaru sprawiedliwości. Symbolicznie jedno i drugie skazałoby człowieka na umieranie kilka razy, ale jak mówi znane (fanom serialu Gra o Tron) powiedzenie: „to, co jest martwe, nie może zginąć”.
Najsilniejsza trucizna pochodzenia zwierzęcego kryje się w niepozornej ośmiornicy. Niepozornej, bo jedna z najgroźniejszych australijskich ośmiornic ma niewielkie rozmiary. Wytwarza za to najbardziej niebezpieczną truciznę w regionie. Już jej odrobina wystarczy, aby w kilka minut uśmiercić dorosłego człowieka. Stworzenie o długości rzadko przekraczającej 15 centymetrów przecina skórę swojej ofiary, a następnie wydziela śmiercionośny koktajl. Nie robi tego jednak bezpośrednio do otwartej rany. Trucizna wypuszczana przez zmodyfikowane gruczoły ślinowe trafia do wody. To wystarczy, aby jad zaatakował. Zasada działania trucizny jest prosta. Atakuje ona układ oddechowy, w wyniku niszczenia komórek nerwowych. To powoduje paraliż tego układu. W następstwie tego ofiara zaczyna się dusić. Proste, ale przerażające, tak samo, jak fakt, że jeszcze nikomu nie udało się znaleźć antidotum na truciznę ośmiornicy.
Bullet ant – co ma wspólnego mrówka i pocisk?
Mrówka „pociskowa”, mrówka 24-godzinna – gatunek Paraponera clavata doczekał się kilku określeń. Co takiego niezwykłego jest w mrówkach zamieszkujących Amerykę Południową?Na pocieszenie można wspomnieć o tym, że zwykłemu człowiekowi raczej trudno zetknąć się z tą i podobną trucizną. Jednak niektórzy dążą to spotkania ze śmiertelnie groźnymi substancjami. Do takiej grupy osób należy zaliczyć japońskich biznesmenów. Azjaci wręcz szczycą się tym, że zjadają zwierzęta z morskich głębin, które zawierają śmiercionośną truciznę. Mowa tutaj o tetrodotoksynie, która jest kilka tysięcy razy silniejsza od wspomnianego we wstępie cyjanku. Znajduje się ona m.in. w tkankach ryby znanej jako rozdymka. Z niej to gotuje się zupę, której porcja kosztuje ponad pół tysiąca złotych. Bogaci Japończycy są gotowi na taki wydatek i uzasadniają go tym, że nic innego nie dodaje takiego dreszczyku emocji, do której zasiadają po męczącym tygodniu w pracy. Zdarza się, że jedzą za darmo. Jeśli kucharz popełni jakikolwiek błąd przyrządzając zupę, kelner nie zdąży podać klientowi sake ani rachunku.
Brak komentarzy do artykułu - Twój może być pierwszy!