Lany Poniedziałek – kontekst religijny w tradycjach wywodzących się głównie z wierzeń ludowych
Poniedziałek Wielkanocny, Lany Poniedziałek, śmigus, dyngus lub jak kto woli śmigus-dyngus. Drugi dzień świąt Wielkanocy kojarzony jest przede wszystkim z tradycją polewania wodą. Dzisiaj powiedzielibyśmy o nim dzień pranków. Kiedyś zwyczajem było robienie w tym dniu żartów. Psocono na wiele sposobów. Było to rozpowszechnione głównie wśród ludności wiejskiej. Przykładem niech będzie wrzucanie narzędzi rolniczych sąsiada na dach. Dziś już raczej się z tym nie spotkamy. Zostało za to oblewanie wodą. W przeszłości nie było to robione jedynie dla żartów. Mało tego, każda panna chciała być mokra, a jeśli któraś nie została oblana, bardzo źle się z tym czuła. Dlaczego?
Obyczaj był szczególnie lubiany przez młode dziewczęta. Polanie wodą było bowiem jednoznaczne z tym, że podoba się ona chłopcom i nie grozi jej staropanieństwo. Te, które były w drugi dzień świąt Wielkiej Nocy suche miały więc nie lada zmartwienie. Lanie wody to właśnie dyngus, a co ze śmigusem? Warto wiedzieć, że nie w całej Polsce rozpowszechniło się oblewanie panien. Tak, gdzie zwyczaj ten nie dotarł, zastępstwem było smaganie się zielonymi gałązkami. Mieszkańcy wsi chłostali swoje łydki. Wierzono, że zapewni to zdrowie i siły witalne. Dzisiaj część osób powiedziałaby, że to zabobon. Tak samo, jak zaklinanie deszczu, które także było popularne na wsiach. O co chodziło?
Równie dobrze można by użyć w tym pytaniu słowa „chodzi”, bo tradycja ta jest wciąż żywa, głównie na południu. Mówiąc o zwyczajach drugiego dnia Wielkiej Nocy, można zauważyć wyraźny podział na Polskę południową i północną. W każdej z tych części obowiązywały i bardzo często do dziś obowiązują odmienne tradycje. Wróćmy jednak do zaklinania deszczu. Każdy gospodarz posiadający swój skrawek ziemi chce, aby ta rodziła jak najlepsze i najobfitsze plony. W tym celu rolnicy udawali się z samego rana na swoje pole celem skropienia miedzy wodą święconą. Miało to zapewnić urodzaj.
Wielkanocne ciekawostki w sam raz na chwilę przerwy podczas przygotowań do świąt
Już za niedługo, już za momencik, po raz kolejny spotkamy się w rodzinnym gronie (dla 70% Polaków Wielkanoc to święto rodzinne) i będziemy świętować.Można dojść do wniosku, że tradycje i zwyczaje Poniedziałku Wielkanocnego mają niewiele wspólnego ze chrześcijaństwem. Odnajdujemy w nich jednak kontekst religijny. Chodzi oczywiście o zmycie z siebie grzechu. Pomimo tego, nikt nie ma chyba wątpliwości, że obyczaje wywodzą się głównie z wierzeń ludowych. Samo polewanie wodą ma swoje korzenie w praktykach pogańskich, gdzie symbolizowało budzenie się przyrody do życia, czyli pierwsze dni wiosny. Wszystko ładnie i pięknie, ale musicie wiedzieć, że oblewanie wodą ma w swojej historii nie tylko pozytywny wydźwięk.
Najgłębsze korzenie zwyczaju udało się znaleźć w Jerozolimie. Tam to właśnie przeciwnicy wyznawców Jezusa Chrystusa oblewali wodą wiernych, którzy byli w drodze do kościoła. Celem niewierzących było naznaczenie chrześcijan i jednoczesne zniechęcenie ich do wiary w Syna Bożego.
W obecnych czasach polewanie się woda ma we w zasadzie już tylko charakter symboliczny. Mamy wrażenie, że młodsze pokolenie zapytane, po co to robi, odpowiedziałoby chwilą krepującego milczeniem.
Brak komentarzy do artykułu - Twój może być pierwszy!