Kawa rozpuszczalna - historia powstania
Pragnienie natychmiastowego zrobienia kawy, mieszając koncentrat w postaci ciekłej lub suchego proszku sięga setek lat wstecz.
Zawiłe początki
Pierwsze udokumentowane wersje kawy tzw. instant zostały opracowane już w 1771 roku w Wielkiej Brytanii, a wersja eksperymentalna (w postaci pasty) testowana była podczas Wojny Secesyjnej. W 1890 roku opatentowano wynalazek Davida Strang z Nowej Zelandii. Technologia polegała na suszeniu gorącym powietrzem. Wynalezienie techniki wytwarzania produktu w proszku przypisywano początkowo Satori Kato. Użył tego samego zamysłu, który został wykorzystany do produkcji herbaty instant. Ważnym aspektem było także znalezienie sposobu na uzyskanie kawy o długiej trwałości, zachowując jednocześnie jej świeżość.
Przełom nastąpił w roku 1938. Sposób produkcji na przemysłową skalę zawdzięczamy brytyjskiemu chemikowi, który zamknął sekret kawy w małej, czarnej granulce. Proces ten udoskonalano przez kolejne dziesięciolecia. Napój był niezwykle popularny wśród amerykańskich żołnierzy, podczas II wojny światowej. Oni też spopularyzowali typ instant w Europie i na Dalekim Wschodzie. W 1963 roku opracowano technologię liofilizacji. Wilgoć usuwana jest w obniżonej temperaturze. Przez co otrzymujemy formę proszku lub dużych grudek, które szybciej się rozpuszczają. Wpływa to także na smak, który przybliżył się do świeżo zaparzonej kawy.
Kawa rozpuszczalna w Polsce
W 1969 roku rozpoczęła się produkcja pierwszej polskiej kawy instant. Jej nazwa to Marago. Początkowo taka forma kawy nie cieszyła się wielką popularnością. Nastawienie było sceptyczne. Na przestrzeni lat się zmieniło. Jesteśmy na drugim miejscu w Europie pod względem ilości wypijanej kawy rozpuszczalnej, tylko Brytyjczycy sięgają po nią chętniej niż Polacy. Duży wkład w smak, jaki znamy dziś, miały takie firmy jak: Nestlé i Maxwell House.
I tak oto codziennie rano mamy okazję błyskawicznie napić się naszej ulubionej kawy. Zmiana stylu życia na szybszy i wygodny coraz częściej powoduje, że nie mamy czasu na rytuał jej parzenia.
Piotr - środa, 15 lipca 2015, godz. 13:14
Moją ostatnią miłością jest kawa zbożowa. Pamiętam, jak kiedyś nie mogłem się przekonać do kawy rozpuszczalnej, ani do kawy zbożowej. Po prostu mi one nie smakowały. Okazuje się, że dziś z przyjemnością piję rozpuszczalną kawę zbożową. Taka heca :-)