Mało brakowało, a w 1770 roku kometa uderzyłaby w Ziemię
Ile przeżyliście już końców świata? Zagłada naszej planety została przewidziana niezliczoną ilość razy. W związku z tym nawet nasi najmłodsi czytelnicy przeżyli koniec świata już co najmniej kilka razy. Naszą planetę miały zniszczyć potężne trzęsienia ziemi, erupcje wulkanów, burze, pożary. W tej wyliczance nie może zabraknąć także wszelkich komet, meteorytów oraz innych ciał niebieskich, które miały zderzyć się z naszym globem i doprowadzić do jego całkowitego zniszczenia. Wiele z tych rewelacji to zwykły bełkot szaleńców, ale w historii świata mieliśmy kilka sytuacji, w których faktycznie niewiele brakowało, aby planeta Ziemia przestała istnieć.
Jedna z nich miała miejsce w 1770 roku. Dokładnie w czerwcu astronom Charles Lexell wpadł na trop komety, która poruszała się z prędkością dochodzącą do 140 tys. kilometrów na godzinę. Obiekt zmierzał wprost ku Ziemi. Sytuacja pogorszyła się dwa tygodnie później. Francuski uczony zauważył, że obiekt niebezpiecznie zbliżył się do naszej planety. Do kursu zderzenia, które nieodwracalnie zniszczyłoby całe życie na Ziemi, zabrakło zaledwie 2,25 miliona kilometrów. W przestrzeni kosmicznej taka odległość to tyle, co nic. Wspomniana kometa przebyłaby ten dystans w niewiele ponad 16 godzin.
Teorie dotyczące wymarcia dinozaurów
Zapewne słyszeliście ich sporo, a przynajmniej tą mówiącą, że ogromne gady wyginęły wskutek zderzenia planetoidy z naszą planetą. Miało do tego dojść 65 milionów lat temu. Jak się okazuje, najpopularniejsza teoria nie jest jedyną, a pozostałe są jeszcze bardziej interesujące.Jeszcze groźniej było w maju 1996 roku. Wtedy to jedno z ciał niebieskich, które zostało skatalogowane jako JA1 przemknęło obok Ziemi w odległości nie większej niż 450 tys. kilometrów. Średnica obiektu, który leciał z prędkością 80 tysięcy kilometrów na godzinę, wynosiła 300 metrów. Jeśli planetoida zderzyłaby się z powierzchnią naszej planety, powstałyby zniszczenia, które można porównać do tych po wybuchu 3 tys. bomb wodorowych.
Co jakiś czas fragmenty skał, które krążą dookoła Słońca, przede wszystkim między orbitami Jowisza i Marsa, będą zbliżać się naszego globu. Następny taki przypadek jest przewidywany na rok 2086 roku. Wtedy to jeden z obiektów minie Ziemię w odległości 730 tys. kilometrów.
Brak komentarzy do artykułu - Twój może być pierwszy!