Alcatraz – czy na pewno nikt z niego nie uciekł?
Oficjalnie podaje się, że nigdy nie miała miejsca udana próba ucieczki z osławionego więzienia Alcatraz w Kalifornii. Placówka Alcatraz nazywana „The Rock” znajduje się na maleńkiej wysepce o tej samej nazwie (Alcatraz Island) w zatoce San Francisco. Jest oddalona o około 2 kilometry od brzegu.
Wydaje się, że można tyle przepłynąć wpław po odpowiednim przygotowaniu, a więźniowie mieli przecież sporo czasu, aby budować swoją siłę i wytrzymałość, ale wyspę otaczają silne prądy oceaniczne. To powodowało, że lokalizacja wydawała się idealna, aby zniechęcić skazanych do prób wydostania się na wolność. Pomiędzy latami 1934 a 1963, gdy więzienie było czynne, doszło tylko do 14 prób ucieczki. Większość uciekinierów została zastrzelona przez strażników lub schwytana.
Wyjątkiem była sytuacja w 1962 roku. Frank Lee Morris, Clarence Anglin i John Anglin spędzili miesiące, rozwijając swój skomplikowany plan, aby wydostać się z imponującej konstrukcji. Wpadli także na pomysł jak przeprawić się przez zatokę San Francisco. Zamierzali w tym celu wykorzystać prowizoryczną tratwę. Po wyłączeniu światła w celach wieczorem 11 czerwca 1962 trio zdecydowało, że nadszedł właściwy czas, aby wprowadzić plan w życie. Po tym czasie wieść o nich zaginęła.
Prawdopodobnie przywódcą grupy był Morris, który spędził dzieciństwo u rodziny zastępczej i już w nastoletnim wieku miał problemy z prawem, a być może to prawo miało problem z nim. Podobno był niezwykle inteligentny i z całą pewnością wykazywał „talent” do wyrwania się z dobrze strzeżonych więzień. Spryt ten okazał się jednak niewystarczający, aby przez dłuższy czas utrzymać go poza nimi. Cykl kłopotów z Morrisem i jego ucieczki sfrustrowały federalnych i ostatecznie zdecydowano, że skończy on w Alcatraz. Tak też się stało z nim, ale nie z ucieczkami.
W dniu 20 stycznia 1960 roku 33-letni wtedy Morris został wysłany na „Skałę”. Tam spotkał się ponownie ze swoimi starymi przyjaciółmi z więzienia federalnego w Atlancie, braćmi Anglin, Clerencem i Johnem. Wraz z trzecim bratem Anglinowie przebywali w Alcatraz po aresztowaniu za kradzieże i napad na bank. Zarówno Clerence, jak i John byli głośni i szczerzy do bólu. Swoje zdanie wyrażali, mówiąc bez ogródek. Ponadto podobnie jak Morris byli doświadczonymi uciekinierami.
Choć spokojnie możemy założyć, że Morris szukał wzrokiem potencjalnych dróg ucieczki już minutę po tym, jak przybył do Alcatraz to nawet on wraz z braćmi Anglin potrzebował blisko dwóch lat, żeby zorganizować plan, podparty dużym wysiłkiem. Pomagał im czwarty z osadzonych, Allen West, który znał Johna Anglin z pobytu w federalnym więzieniu na Florydzie. Wszystko ułatwiało stosunkowo bliskie położenie cel naszej czwórki.
Plan ucieczki miał kilka etapów. W ramach przygotowań mężczyźni przygotowali zestaw papierowych głów, wykorzystując materiały znalezione wokół więzienia, w tym prawdziwe ludzkie włosy zebrane podczas wizyt we więziennym zakładzie fryzjerskim. Pracowali nad modelami głów w parach. Druga para stała na czatach. Poprzez umieszczenie tych modeli w swoich łóżkach w noc planowanej ucieczki więźniowie mieli nadzieję, że podczas wieczornego tzw. liczenia głów, czyli sprawdzania stanu skazanych ich nieobecność nie zostanie zauważona.
Drogą do wolności miał być wydrążony korytarz, w każdej z celi. Więźniowie przystąpili więc do drążenia. Było to o tyle łatwe dlatego, że ściana była uszkodzona przez wodę. Używali do tego celu własnoręcznie skonstruowanych narzędzi np. dłuta stworzonego z łyżki wzmocnionej metalem monety. Pracowali nad otworem tylko podczas „godziny muzycznej”. Pozwalało to zamaskować hałas. Efekty swojej pracy ukrywali, po prostu zasłaniając dziurę fałszywą ścianą. Była to akurat zaciemniona część celi i to wystarczyło do oszukania strażników. Kolejnym wyzwaniem był otwór wentylacyjny. Odpowietrznik obejmował kilka wentylatorów, więc więźniowie usunęli je i zastąpili fałszywymi kratownicami rzeźbionymi w skradzionym mydle. Tratwa powstała z pięćdziesięciu gumowych płaszczy. Wszystko to trwało kilka miesięcy.
Początki epoki ropy naftowej
Pierwszy szyb naftowy został wywiercony w Oil Creek (Pensylwania) w 1859 roku. Miał 21 metrów głębokości i dostarczał 25 baryłek ropy na dobę. Musicie wiedzieć, że jedna baryłka to prawie 160 litrów.Allen West nie był w stanie uciec razem z nimi. Przyczyny są niejasne. Niezależnie od tego, pozostała trójka poszła naprzód bez niego. Opuścili swoje cele, wspinali się po rurach na dach razem z rzeczami i tratwą, po czym zeszli drugim bokiem budynku na brzeg. Tam napompowali tratwę koncertyną, instrumentem muzycznym podobnym do akordeonu. Gdzieś około 22 weszli na pokład, odepchnęli się i zaczęli wiosłowanie. Od tej pory nigdy ich nie widziano.
Następnego ranka, strażnicy odkryli, że więźniów brakuje i że łóżka były zajęte przez bezcielesne sztuczne głowy. Natychmiast zaalarmowano FBI. Po odkryciu, że Allen West był częścią spisku, środkami przymusu skłoniono go do zeznań. Powiedział, że planem było wiosłowanie do pobliskiej wyspy Angel, potem płynięcie do Marin Headlands w pobliżu północnego krańca mostu Golden Gate. Stamtąd mieli oni ukraść samochód, znaleźć i obrabować sklep odzieżowy, a następnie się rozejść.
Historię odtworzyli w 2003 roku „Pogromcy mitów”. W celu zbadania tego, co mogło się przydarzyć Morrisowi i braciom Anglin, gospodarze Jamie Hyneman i Adam Savage zbudowali tratwę, korzystając z płaszczy wykonanych z podobnego materiału. Czekali cały dzień na podobne prądy oceaniczne na zatoce San Francisco i z powodzeniem przewiosłowali całą odległość. Spójrzcie sami:
Czy naszej trójce także się udało? Do tej pory sądzono, że zginęli na wodzie. Jednak jak pokazał eksperyment, nie musiało tak być. Dopóki nie ma twardych dowodów, Alcatraz nadal będzie oficjalnie uważane ze więzienie, z którego nikt nigdy nie uciekł. Czy poznamy kiedyś prawdę i dalsze losy trójki uciekinierów po tym, jak odepchnęli się od brzegu?
Brak komentarzy do artykułu - Twój może być pierwszy!