Gdy oglądamy współczesne filmy, a ich akcja dzieje się w epoce wieków średnich, kaci przedstawieni są jako małomówni, potężnie zbudowani mężczyźni z czarnymi kapturami na głowach. Czy nie mija się to z prawdą?
Nieodłącznym towarzyszem husarza był koń, który był dla rycerza na pierwszym miejscu. Od niego to przecież zależało życie kawalerzysty. Husaria zżywała się ze swoimi końmi. Jeźdźcy dobrze je znali i na ogół czuli do zwierzęcia przyjaźń i rodzaj sentymentu. Nadawali im nawet imiona.
To nie pistolet był najgroźniejszą bronią husarza. Jedną z takich była szabla. Nie była ona duża, bowiem wzrost przeciętnego kawalerzysty wynosił 160 centymetrów. Składała się z głowni, na której wyżłobiono dwie strudziny.
Ostateczny kształt uzbrojenia ustala się na okres panowania Stefana Batorego. Przyjrzyjmy się, w co zakuty był przedstawiciel najskuteczniejszej formacji kawalerskiej w historii.
„The Great Escape” - film z 1963, opowiadający o ucieczce grupy więźniów z obozu dla alianckich jeńców wojennych. Za scenariusz filmu posłużyła historia, która wydarzyła się naprawdę - i to w Polsce!
Kusza przez długi czas była dominującą bronią w średniowieczu. Miała szereg zalet. Z dobrym rezultatem mógł jej używać nawet niewyszkolony w jej używaniu żołnierz.
Sprawność fizyczna, bojowe nastawienie, odporność na ból, szybka reakcja w obliczu zagrożenia. Tym powinien odznaczać się żołnierz na polu bitwy.
Miecze. Stalowa rzeka tematów. Pięknie i bogato zdobione, często posiadają magiczne właściwości. W historii Polski również mamy ostrze i mimo że jak Żądło Bagginsa nie rozbłyska lazurową poświatą, gdy w pobliżu są orkowie - też jest wyjątkowe.
Snajperzy. Sieją panikę i popłoch w szeregach wrogów. Kamuflaż zapewnia im ochronę przed ich wykryciem. Nieprzyjaciel nie wie skąd pada śmiertelny strzał. Czy wiecie, ile trafień ma na koncie najskuteczniejszy z nich?