Istnieje sposób, aby uratować się z tonącego okrętu podwodnego
Być może widzieliście jeden z filmów katastroficznych, w których przedstawiono tragedie marynarzy będących na pokładzie zatopionej łodzi podwodnej. Czekanie na nieuniknione, czyli rozerwanie okrętu, który powoli idzie na dno, z całą pewnością jest sytuacją, której nie możemy sobie nawet wyobrazić. Czy jednak zawsze zatopienie łodzi podwodnej musi wiązać się z ofiarami wśród jej załogi? Nauka twierdzi, że nie. Wydostanie się ze śmiertelnej pułapki, nie należy jednak do rzeczy prostych i nie zawsze jest możliwe. Kluczowa jest głębokość, na której w danej chwili znajduje się tonąca „puszka”.
Szansa na ratunek bez użycia specjalistycznego sprzętu istnieje pod warunkiem, że okręt znajduje się na głębokości mniejszej niż około 30 metrów. W takiej sytuacji marynarze mogą wydostać się na powierzchnie i przeżyć. Jest to możliwe dzięki zjawisku znanemu jako swobodne wznoszenie. Zanim jednak osoba opuści pokład, musi zadbać o klips, który pozwoli na szczelne zaciśnięcie nosa. Jednak nawet to nie jest w stanie zapewnić całkowitego bezpieczeństwa. Należy sobie uświadomić, że na głębokości 30 metrów ciało ludzkie jest wystawione na działanie ciśnienia osiągającego 3 atmosfery. Marynarz opuszczający tonący okręt od razu poczuje silny ból w uszach. Nie to jest jednak najgroźniejsze.
Żeby przeżyć w takich warunkach, trzeba wypuszczać powietrze w ściśle określony sposób. Jeśli człowiek nie zastosuje się do ustalonej instrukcji, istnieje duże ryzyko, że poważnie uszkodzi on swoje płuca lub wypuści całe powietrze, zanim dotrze do powierzchni, co zakończy się śmiercią wskutek utopienia. Mimo dużej trudności uratowanie się jest możliwe i to bez wykorzystania specjalistycznego sprzętu, nie licząc wspomnianego już zacisku na nos, chociaż ciężko go uznać, za jakieś niebywale profesjonalne urządzenie.
Jak wysokość oddziałuje na wysokogórskich wspinaczy?
Głównym problemem, z którym spotyka się każdy z profesjonalnych alpinistów jest niedobór tlenu.Przeżycie jest możliwe także, gdy łódź podwodna znajduje się na większej głębokości. W takim przypadku bez sprzętu już się jednak nie obędzie. Zaliczamy do niego skafander głębinowy, który wytrzymuje ciśnienie panujące na głębokości 180 metrów. W przypadku większych głębokości wymagana jest specjalna łódź ratunkowa, która jest w stanie przywierać do wyjścia awaryjnego na głębokości do 750 metrów. Powyżej tej wartości szanse na przeżycie są w zasadzie zerowe, ze względu na panujące ciśnienie. Dziesiątki atmosfer powodują, że skorupa łodzi podwodnej ulega pęknięciu.
Brak komentarzy do artykułu - Twój może być pierwszy!