Jakie tajemnice skrywa największy hit zespołu Pink Floyd?
Tylko fani brytyjskiego zespołu rockowego Pink Floyd wiedzą, że największy hit zespołu „Another Brick in the Wall” jest tak naprawdę drugim z trzech utworów o tym samym tytule. Wszystkie są oparte na tym samym motywie muzycznym. To właśnie ten drugi jest znanym wszystkim antyszkolnym hymnem, skierowanym przeciwko opresji i przemocy nauczycielskiej. Słowa „We Don't Need No Education” już na zawsze zapisały się w historii muzyki rozrywkowej. Przysłuchajmy się wszystkim trzem.
Wszystkie są autorstwa basisty i ówczesnego lidera grupy - Rogera Watersa. Zatytułowane odpowiednio „Another Brick in the Wall Part I”, „Part II” i „Part III” znalazły się na wydanej w 1979 roku płycie „The Wall”. Album jest operą rockową, opartą w dużej części na wątkach autobiograficznych Rogera Watersa. Wszystkie utwory opowiadają o życiu muzyka rockowego o pseudonimie Pink. Tytułowe „cegły” - „brick”, to metafora różnego rodzaju traumatycznych przeżyć. To one budują psychologiczny mur wokół bohatera.
Trzy, które miały największe znaczenie i były traumatycznymi doświadczeniami w życiu Pinka, to:
- utrata ojca („Part I”),
- forma nieograniczonej i bezwzględnej władzy nauczycieli w szkole (słynne „Part II”),
- rozpad relacji z kobietą („Part III”).
Tryptyk został rozdzielony ze względów chronologicznych, lecz połączonych wspólnym zamysłem i wiodącym motywem muzycznym.
„Another Brick in the Wall Part I” (tytuł roboczy „Reminiscing”)
Część I jest najcichsza i najmniej w niej dynamiki. Patrząc od strony technicznej, jest także bardzo uproszczona. Kompozycja oparta jest wyłącznie na partiach basu i długim solo na akustycznej gitarze. Okazuje się jednak, że siła i magnetyzm utworu tkwi właśnie w prostocie. W klimat przygnębienia i smutku wprowadza nas właśnie motyw na gitarze akustycznej. Wokal wpisuje się w tempo i charakter muzyki. W tej części jest łagodniejszy i delikatny w stosunku do dwóch pozostałych. Z monotonności wyprowadza nas końcówka partii wokalnej. Dynamika zaczyna narastać, a w głosie Watersa pojawia się nuta sarkazmu. Wokalista śpiewa wtedy motyw przewodni wszystkich trzech utworów, czyli tylko kolejna cegła w murze. Tym razem ma na myśli ofiarę ojca Pinka.
Pamiętajcie o tym, że na płycie jest pełno nawiązań do biografii ówczesnego lidera grupy. Ojciec Rogera Watersa zginął na wojnie, gdy ten miał zaledwie kilka miesięcy. W szerszej perspektywie tekst utworu można odnieść również do dwóch pozostałych muzyków Pink Floyd. Rodzice Davida Gilmoura wyemigrowali do Stanów Zjednoczonych, zostawiając syna samego sobie, natomiast ojciec Syda Barretta zmarł, gdy ten był jeszcze nastolatkiem.
„Another Brick in the Wall Part II” (tytuł roboczy „Education”)
Legendarny utwór, w którym dziecięcy chór buntuje się przeciw szkole, śpiewając We Don't Need No Education (Nie chcemy nauczania). Pretekstem do powstania kompozycji było wydarzenie, o którym wspomniał kiedyś Nick Mason - perkusista zespołu. Opowiedziałem Rogerowi historię z mojego dzieciństwa. Raz nauczyciel rzucił w moją stronę gąbkę do tablicy, podklejoną kawałkiem drewna. Gąbka trafiła mnie w głowę. Ktoś wówczas zawołał: „Proszę pana, ale Mason ma dzisiaj urodziny”, na co nauczyciel odpowiedział: „No to ma swój prezent”. Tak więc przeciwko takiej szkole i takim nauczycielom ma był ten protest. Nagrany zresztą przez autentyczną klasę londyńskiej podstawówki, a i to spotkało się z krytyką.
Prasową sensacją stało się to, że jakoby młodzi artyści nie dość, że nie otrzymali wynagrodzenia, to pominięto ich przy wysyłaniu autorskich egzemplarzy płyt. Okazało się, że sprawa została załatwiona wcześniej z dyrekcją szkoły. W zamian za uczestnictwo dzieci w nagraniu, szkolna orkiestra mogła bezpłatnie korzystać ze wspaniale wyposażonego studia Floydów. W każdym razie cały ten szum wywołał znaczne zainteresowanie utworem, który może i nie byłby tak atrakcyjny, gdyby producent Bob Ezrin za nic mając rockowy wizerunek zespołu nie zażądał, by zaaranżować go w dyskotekowym stylu, najlepiej zbliżonym do Bee Gees. W ten sposób powstał chwytliwy, taneczny kawałek, który umieszczono na pierwszym od lat singlu zespołu. Utwór okupował najwyższe miejsca na listach i wywołał zdumienie recenzentów faktem, że na dyskotekach tańczy się do muzyki Pink Floyd.
„Another Brick in the Wall Part III” (tytuł roboczy „Drugs”)
Ostatnia część jest bezpośrednią kontynuacją dwóch poprzednich, przynajmniej w warstwie muzycznej. Ta finałowa zawiera w sobie większe pokłady energii, niż część I i znacznie więcej przerażającej emocji, niż II. Wykonanie cechuje się agresją, cynizmem i goryczą. To moment, w którym bohater płyty załamuje się po otrzymaniu kolejnego ciosu, a jest nim rozpad jego związku z ukochaną kobietą. Wyrzuca on z siebie ból, wściekłość i decyduje o rezygnacji z życia w społeczeństwie. Pink staje się antyspołecznym samotnikiem, gdy głosem Watersa wykrzykuje widziałem napis na murze i nie wydaje mi się, żebym teraz potrzebował czegokolwiek.
Film
Trzy lata po premierze albumu „The Wall”, czyli w 1982 roku powstał film o tym samym tytule. Jako że płyta powstała w formie rockowej, ekranizacja nie mogła być niczym innym jak musicalem o zabarwieniu dramatu psychologicznego. Według początkowej wizji Pinka miał zagrać sam wokalista zespołu - Roger Waters. Ostatecznie zrezygnowano z tego pomysłu i w rolę bohatera wcielił się Bob Geldof.
Covery
Obalamy mity dotyczące myszki dla graczy!
Postaramy się rozwiązać tajemnice najbardziej kłopotliwych elementów technologii myszki do gier i wyjaśnić niektóre z najczęstszych nieporozumień.Powstało ich sporo. Szczególnie części II. Jednym z nich jest heavymetalowa aranżacja polskiego zespołu Acid Drinkers. Warto zwrócić uwagę także na cover wszystkich „partów” przez numetalowy (jeszcze wtedy) zespół Korn. Wypada też wspomnieć o parodiach utworu Pink Floyd. Te najpopularniejsze są autorstwa Barron Knights, gdzie nieśmiertelne Hey, teacher, leave the kids alone zastąpiono Hey, Santa, leave the booze alone i Bloodhound Gang. Ci ostatni sparodiowali najsłynniejszy wers części II, śpiewając All in all you're just another dick with no balls, w swoim utworze „Right Turn Clyde”. To ci panowie od The Bad Touch.
Wygląda na to, że nic nie dorówna oryginałowi, który był przełomem w historii muzyki rockowej. Zgadzacie się z tym stwierdzeniem? Zapraszamy do dyskusji!
kozak - piątek, 30 października 2015, godz. 19:53
Jak by ktoś chciał, to tu są scalone wszystkie części: https://www.youtube.com/watch?v=Y9d72n2fX6g