Nauka w parze z nowoczesną technologią rozwiązały tajemnicę pergaminu sprzed 800 lat
Osiemset lat temu nastolatek Laurentius Loricatus urodzony w 1290 roku przypadkowo zabił człowieka we Włoszech. Po tym zdarzeniu udał się do jaskini znajdującej się nieopodal Subiaco, w której mieszkał przez kolejne 34 lata, biczując się i umartwiając swoje ciało, by odpokutować za swoje grzechy. Był nawet pomysł, aby dostąpił kanonizacji. W tym celu życiorys Loricatusa został spisany na pergaminie o długości 5 metrów. Ostatecznie mężczyzna nie został jednak uznany za świętego. Dziś jego historia żyje w Tajnych Archiwach Watykanu, spisana na wspomnianym pergaminie z koziej skóry pokrytym purpurowymi plamami.
Tego typu uszkodzenia są powszechne na starych dokumentach. Co je powoduje? Zespół włoskich badaczy zainteresowanych lepszym zrozumieniem przyczyny postanowił zidentyfikować drobnoustroje, które są odpowiedzialne za powstanie plam. W tym celu naukowcy zastosowali zupełnie nowe techniki. Było to konieczne ze względu na to, że niektórych ze „sprawców” nie udało się rozpoznać, stosując znane do tej pory metody.
„Znalazłam drobnoustroje kojarzone do tej pory wyłącznie z morzem”, powiedziała autorka badań Luciana Migliore z Uniwersytetu Rzymskiego Tor Vergata podczas rozmowy z przedstawicielem serwisu Gizmodo. „Skąd się wzięły na pergaminie wykonanym z koziej skóry, zapisanym osiemset lat temu? Już to wiemy i muszę przyznać, że było to naprawdę zaskakujące odkrycie”.
Zespół rozpoczął badania od zebrania odłączonych od całości maleńkich kwadratów pergaminu, zarówno tych z fioletowymi plamami, jak i niezabarwionych kawałków zwoju. Następnym krokiem było wyizolowaniu z nich DNA. W tym celu próbki zostały wysłane do laboratorium w Teksasie. Naukowcy analizujące sekwencje znaleźli 957 rodzajów bakterii na fioletowych plamkach i 407 rodzajów bakterii na nieuszkodzonych fragmentach pergaminu. Warto zaznaczyć, że jedynie 140 z 1364 gatunków było wspólnych. Najczęściej spotykanymi bakteriami na purpurowych zaciekach były Gammaproteobacteria, czyli bakterie występujące głównie w słonych wodach.
źródło: Phys.org
Jak powstały plamy? Musicie wiedzieć, że podczas produkcji pergaminu z koziej skóry ta była poddawana m.in. działaniu soli morskiej. Po soleniu pergamin był rozciągany, golony i oskrobany, pozostając słony wewnątrz i mniej słony na zewnątrz. Kolagen z solą w pergaminie stawał się doskonałym domem dla kolonii bakterii. Tak przygotowane zwoje trafiały do klasztorów, gdzie jak piszą autorzy badania, były narażone na działanie wilgoci i zmieniającą się temperaturę otoczenia. To właśnie tam miały rozkwitać fioletowe bakterie. Tym samym uszkodzenia, które można zaobserwować dzisiaj najpewniej powstały przed tym, zanim pergamin trafił do Tajnych Archiwów Watykanu.
Biografia Loricatusa znajduje się obecnie w opłakanym stanie. Pierwsza i ostatnia strona uległa praktycznie całkowitej degradacji. Pozostałe strony mają uszkodzone wszystkie marginesy na szerokości od 2 do nawet 6 centymetrów. Na całe szczęście nic nie wskazuje, żeby uszkodzenia miały się rozrastać. Proces ten został zahamowany dzięki przetrzymywaniu dokumentu w warunkach, które są w pełni kontrolowane. W miejscu gdzie spoczywa pergamin, temperatura nie przekracza 22 stopni Celsjusza, a wilgotność nie jest większa niż 52%.
Inni badacze byli pod wrażeniem zarówno samego dokumentu, jak i metod, którymi zbadano pergamin. Podkreślali oni, że dostęp do niezbędnej w tym przypadku infrastruktury i możliwości wykonywania analiz tego typu należą do rzadkości, a wręcz nie jest normalne, że ludzie pracujący przy ratowaniu starych dokumentów mają dostęp do tego typu technologii. Należy również pamiętać, że nie zawsze można przeprowadzić takie badania. Autorzy mieli szczęście, że mogli poddać analizie fragmenty pergaminu, które uległy zniszczeniu. Zwykle są oni zmuszeni rozerwać pergamin, aby móc wykonać takie testy.
Naukowcy z rzymskiego uniwersytetu swoim odkryciem objaśniającym to, jak dochodzi do degradacji pergaminów, być może przyczynią się do opracowania metod, które będą zapobiegać ich dalszemu niszczeniu. Jeśli udałoby się to osiągnąć, na ratunek może liczyć wiele bezcennych zabytków w postaci dokumentów zapisanych wieki temu.
Brak komentarzy do artykułu - Twój może być pierwszy!