Polski wynalazek, który uratował wiele istnień podczas wojen
My, Polacy, bardzo często nie jesteśmy do końca świadomi tego, ile do świata nauki wnieśli nasi przodkowie. Nazwiska takie jak Skłodowska-Curie, Kopernik i Łukasiewicz są powszechnie znane, ale wiele innych wciąż znajduje się w cieniu. Warto wyciągnąć je na światło dzienne, a szczególnie nazwiska tych wynalazców, którzy przyczynili się do uratowania tysięcy, a być może nawet milionów ludzkich istnień. Do osób tych zalicza się Józef Kosacki, który opracował wykrywacz min lądowych.
Pierwsze lata II wojny światowej pochłonęły wiele ofiar, także wśród ludności cywilnej. Żołnierze i cywile ginęli m.in. na polach minowych. W celu zmniejszenia strat powstał pomysł elektronicznego wykrywacza min, który został zaprojektowany przez porucznik Józefa Kosackiego. Tożsamość twórcy urządzenia pozostawała przez dziesięciolecia utrzymywana w tajemnicy.
Józef Kosacki ukończył w 1933 r. studia na Wydziale Elektrycznym Politechniki Warszawskiej. Później, aż do wybuchu wojny, pracował w Państwowym Instytucie Telekomunikacji. Na początku września 1939 r. Kosacki zaciągnął się do wojska jako ochotnik. Z uwagi na posiadane umiejętności został przydzielony do Grupy Technicznej w Oddziale Łączności. Zadaniem zespołu było m.in. wznowienie działalności Polskiego Radia Warszawa II. W nim to nadawano przemówienia prezydenta miasta Stefana Starzyńskiego podczas obrony stolicy.
źródło: Wojskowy Instytut Techniki Inżynieryjnej im. prof. Józefa Kosackiego
Wojenne zawirowania sprawiły, że Józef Kosacki znalazł się w Wielkiej Brytanii. Ostatecznie przeniesiono go do Szkocji. Tam właśnie, w latach 1941-1942, skonstruował wykrywacz min. Testy terenowe wykazały, że polski detektor jest najlepszy, pozostawiając daleko w tyle podobne urządzenia zaprojektowane przez brytyjskich inżynierów. Tożsamość wynalazcy była jednak ściśle tajna. Miało to ochronić rodzinę Kosackiego pozostającą w Polsce przed niemieckimi represjami. Sam instrument był oficjalnie znany jako Polish mine detector.
Wynalazek składał się ze słuchawek, metalowej skrzynki z generatorem fal, plecaka, i kija bambusowego o długości 202 cm zakończonego eliptyczną tarczą wykrywającą z cewkami. Urządzenie pracowało na bazie mostka elektrycznego, którego równowaga była zachwiana, gdy talerz zbliżył się do metalowego obiektu. Ręczny, przenośny wykrywacz min zaprojektowany przez inżyniera Kosackiego okazał się przełomowy - był łatwy w obsłudze, szybki i skuteczny. Po raz pierwszy na dużą skalę zastosowano go w Afryce Północnej, podczas bitwy pod El Alamein w 1942 roku.
Dzięki 500 wykrywaczom zbudowanym przez Polaka, brytyjskie wojska w szybkim tempie przekroczyły niemieckie pola minowe i otoczyły wroga. Podczas najcięższych i najbardziej bezlitosnych testów na polach bitew II wojny światowej, detektor Kosackiego okazał się niezrównany. Był tak skuteczny, że przez kolejne pięćdziesiąt lat był (po wprowadzeniu niewielkich modyfikacji) na wyposażeniu wielu armii na całym świecie.
W 1947 r. wynalazca powrócił do Polski. Najpierw pracował w Przemysłowym Instytucie Telekomunikacyjnym, a następnie w Instytucie Badań Jądrowych w Świerku koło Warszawy. Kosacki łączył pracę zawodową z wykładaniem na Wojskowej Akademii Technicznej. Po II wojnie światowej porucznik nadal ukrywał fakt, że wynalazł wykrywacz, obawiając się komunistycznych władz. Całą prawdę o polskim detektorze min i jego późniejszych wersjach produkowanych na całym świecie można było ujawnić dopiero po 1989 roku.
Józef Kosacki zmarł 26 kwietnia 1990 r. w Warszawie.
Brak komentarzy do artykułu - Twój może być pierwszy!