Czy można przewidzieć trzęsienie ziemi?
Od przeszło wieku naukowcy starają się określić zjawiska towarzyszące zapowiadającemu się trzęsieniu ziemi.Niektórzy z uczonych próbowali kojarzyć duże trzęsienia ze wstrząsami wstępnym, czyli słabymi drganiami, które mogą być zwiastunem zbliżającego się uwolnienia nagromadzonej energii sejsmicznej.
Pozostali podeszli do całego zagadnienia w inny sposób. Część badaczy starała się przez wiele lat dostrzec jakiekolwiek prawidłowości w występowaniu mocnych trzęsień, uważając je za przejawy cykli, które regularnie się powtarzają.
W 1975 roku Chińczycy zadziwili cały naukowy świat swoim sukcesem. Nie tylko precyzyjnie byli w stanie przewidzieć trzęsienie ziemi, ale uratowali także życie tysiącom ludzi. Otrzymali oni ostrzeżenie o zbliżającym się niebezpieczeństwie i w związku z tym mieli możliwość ewakuowania się w bezpieczne miejsce. W Haicheng w Mandżurii wystąpił szereg drobnych wstrząsów. Miało to miejsce dokładnie 3 lutego 1975 roku. Chińscy geofizycy odczytali to jako zapowiedź czegoś znacznie większego i poważniejszego. Wystosowali oni ostrzeżenie mówiące o mającym wystąpić w tym miejscu w ciągu 2 dni silnym trzęsieniu ziemi. Nie do końca dzisiaj jest pewne, jak zareagowała na te doniesienia władza. Informacje były sprzeczne. Jedne mówiły o rozpoczęciu masowych ewakuacji, a inne utrzymywały, że bezskutecznie wypatrywano jakichkolwiek znaków, że takowa rzeczywiście wystąpiła. Nie ma jednak wątpliwości, że w niecałą dobę po ostrzeżeniu ziemią targnęły potężne wstrząsy o sile 7,3 w skali Richtera.
Duża część sejsmologów uznała zapowiedź trzęsienia ziemi w Mandżurii za pierwszą w historii udaną próbę przewidzenia wielkiego wstrząsu. Jeszcze ważniejszy był fakt, iż w wyniku tego udało się uratować życie tysiącom mieszkańców. Była jednak spora część środowiska, która pozostała sceptyczna. Przywoływali oni sytuacje sprzed kilku miesięcy. Okazuje się, że chińscy sejsmolodzy kierując się podobnymi odczytami, wszczęli taki sam alarm. Spodziewane silne wstrząsy jednak nigdy nie nastąpiły.
źródło: pl.freeimages.com
Brak jednego, dobrze opisanego sposobu przewidywania wstrząsów doprowadził do tego, że środowisko sejsmologów podzieliło się na dwa obozy. Pierwszy z nich twierdził, że trzęsienia ziemi są ze swojej natury nieprzewidywalne. Drugi miał niegasnącą nadzieję, że można zawczasu przewidzieć miejsce i przybliżony czas występowania potężnych trzęsień. Według nich kluczem do tego było przeprowadzenie większej ilości badań. To wiązało się z potrzebą przeznaczenia na ten cel znacznie większych funduszy, niż robiono to do tej pory.
Sceptycy jednak dysponują coraz mocniejszymi dowodami na to, że trzęsienia ziemi to „samo organizująca się katastrofa”. Podobnie jest w przypadku lawiny, zjawisko, w którym nawet niewielki zakłócenie może doprowadzić do katastrofalnych zmian. Jeśli tak jest faktycznie i mają oni rację, łatwo można zrozumieć, dlaczego trzęsienia ziemi są tak nieprzewidywalne. Podejmowanie próby jego przewidzenia można porównać do kwestii tego, które ziarenko piasku wywoła lawinę na kopcu piasku.
Wulkany
Na Ziemi istnieje ponad tysiąc wulkanów, o których wiemy, że wybuchły przynajmniej raz od czasów, kiedy pojawili się ludzie. Niektóre wybuchy były bardzo widowiskowe i spowodowały ogromne zniszczenia.Jak się do tego ma współczesna nauka? Zarówno symulacje laboratoryjne, jak i analizy z zapisów trzęsień, które występowały w przeszłości, potwierdzają jednoznacznie hipotezę, że trzęsienia ziemi to zjawiska typu SOK („samo organizujące się katastrofy”). Oznacza to tyle, że ze swojej natury są to zjawiska nieprzewidywalne. Istnieje jednak znacznie prostsze wyjaśnienie tego, dlaczego prognozowanie trzęsień jest niezwykle trudne, a w zasadzie z tego, co już się dowiedzieliśmy niemal niemożliwe. Otóż naprawdę wielkie wstrząsy zdarzają się stosunkowo bardzo rzadko. Duże miasta, takie jak Los Angeles czy Tokio są nawiedzane przez potężne trzęsienia ziemi raz na 50-100 lat. Tak więc, wszystkie systemy przewidywania wiążą się w dużym stopniu z tym, że alarm będzie fałszywy. Dzieje się tak po prostu dlatego, że najbardziej prawdopodobne jest niewystąpienia wstrząsu. Wyniki obliczeń każą nam sądzić, że system prognozowania wstrząsów byłby wiarygodny tylko w przypadku, gdyby wynikające z niego przewidywania sprawdzały się 100 razy trafniej niż prognozy pogody. Jak dotychczas przewidywanie trzęsień ziemi można przyrównać do wróżenia z fusów.
źródło: pl.freeimages.com
Pozostaje nam na walkę z nimi w inny sposób. Jednym z nich jest budowanie obiektów odpornych na trzęsienia ziemi. Czy jednak są one całkowicie odporne na wstrząsy? Zjawisko trzęsienia powoduje, że budynki zaczynają się kołysać. Konstruktorzy znaleźli na to sposób i opracowali sposoby wygaszania niebezpiecznych ruchów. Niektóre z wieżowców buduje się na gumowych nośnikach. Innym rozwiązaniem jest zamontowanie na samej górze kontrolowanych komputerowo układów przeciwwag, które powstrzymują kołysanie. Niestety, na razie tylko jednemu rodzajowi budowli udało się przetrwać wszelkie trzęsienia. Mamy tu na myśli tradycyjne japońskie pagody. W ciągu 1400 lat zawaliły się jedynie dwie z blisko 500 drewnianych budowli. Cały sekret ich odporności polega na konstrukcji kolejnych pięter, które nie są ze sobą połączone na stałe. Mogą się one przemieszczać, a przed rozleceniem pagodę chroni biegnący przez środek potężny filar. Podczas występowania trzęsienia ziemi poszczególne kondygnacje przemieszczają się, a niszcząca energia zostaje bezpiecznie odprowadzona do ziemi.
Brak komentarzy do artykułu - Twój może być pierwszy!