Działanie znieczulenia ogólnego wciąż skrywa zagadki. Czy jest się czego bać?
Temat budzi wiele kontrowersji. Od czasu do czasu słyszy się w telewizji, że znieczulenie zostało źle podane, przez co pacjent już się nie obudził lub mimo tego, że środek przeciwbólowy został podany prawidłowo, to podczas operacji człowiek nadal odczuwał ból. Zagadnienie to było poruszane zarówno w filmach, jak i literaturze. Czy znieczulenia ogólnego należy się bać?
Chcemy tego czy nie w przypadku gdy czeka nas poważna operacja, tego typu rozwiązanie musi być zastosowane. Obawy są naturalną rzeczą. Ciężko wyobrazić sobie człowieka, który by ich nie miał i nie odczuwał stresu w takiej sytuacji. Zaskakujący dla wielu może być fakt, że chociaż znieczulenie ogólne po raz pierwszy zastosowano ponad 150 lat temu, to nawet do dziś anestetyki, które w cudowny sposób likwidują ból, nadal skrywają przed uczonymi sekrety, które uniemożliwiają poznanie wszystkich mechanizmów stojących za ich działaniem. I tak, zdarza się, że pacjent wskutek przedawkowania środka znieczulającego umiera lub tylko pozornie wydaje się być pod całkowitym wpływem leku, a w rzeczywistości przeżywa katusze podczas operacji. Należy jednak pamiętać, że we wiadomościach nie słyszymy, za każdym razem o udanej operacji i braku komplikacji podczas podania znieczulenia ogólnego. O tragedii natomiast głośno jest niemal natychmiast. Szczególnie jeśli ta była wynikiem błędu lekarskiego. Dlatego też nie dajmy się zwariować. Przypadki śmierci pacjenta w wyniku niepożądanego działania znieczulenia ogólnego są rzadkością.
Działanie anestetyków zostało na przestrzeni lat rozwoju medycyny przestudiowane wielokrotnie. Jak już jednak wspominaliśmy, nie wiadomo o nim wszystkiego. Uczeni zwykli jednak uważać, że lek w jakimś sensie rozpuszcza się w ścianach komórek nerwowych. Dzięki temu hamowane jest przekazywanie informacji o bólu do naszego mózgu. Przypadków zgonu w wyniku nieprzewidzianych zdarzeń podczas podawania znieczulenia ogólnego byłoby jeszcze mniej, gdyby medycyna odkryła ostateczną tajemnicę sposobu jego działania. Coraz więcej jest dowodów na to, że leki te osiadają się na specyficznych białkach budujących powierzchnię komórek nerwowych. Rozwiązanie zagadki doprowadziłoby do zwiększenia szansy na produkowanie bezpieczniejszych anestetyków, a biorąc pod uwagę, to jak rzadko zdarzają się przypadki przedawkowania, skutkowałoby to całkowitym wyeliminowaniem tragicznych powikłań podczas przeprowadzania zabiegów chirurgicznych.
Ciekawy sam w sobie jest również temat bólu. Powodem, dla którego człowiek odczuwa w jednych częściach ciała ból mocniej niż w pozostałych, jest różnorodna koncentracja komórek nerwowych odpowiedzialnych za czucie. Im większe i gęstsze są ich skupiska, tym większa szansa na to, że nawet niewielkie uszkodzenie ciała zostanie przez nie wykryte. Z tego też powodu możliwe jest cięcie niektórych części ciała za pomocą skalpela, które jest dla nas niemal bezbolesne, a w innych partiach ciała już samo zastosowanie nawet tępego narzędzia spowodowałoby ból trudny do wytrzymania.
Niebezpieczeństwo związane z niepotrzebnym przyjmowaniem antybiotyków
Zastanawialiście się, dlaczego lekarz nigdy nie przepisuje antybiotyków osobom, które są przeziębione?Ważny jest również sposób ułożenia nerwów. Dowodzi tego fakt, iż rozcinanie jelit jest całkowicie bezbolesne, ale już ich rozciąganie albo ściskanie sprawia człowiekowi ból. Co do tego żadnych wątpliwości nie mają osoby cierpiące na choroby układu pokarmowego. Równie zaskakujący jest fakt, że przy przeprowadzaniu operacji mózgu nie trzeba podawać żadnego znieczulenia. Nie ma w nim bowiem komórek, które reagowałyby na ból. Chirurg jest zmuszony zastosować jedynie znieczulenie miejscowe, bo musi przeciąć czaszkę pacjenta, ale kiedy już to zrobi, może „grzebać” do woli. Pacjent nie odczuje bólu, zachowując przy tym całkowitą przytomność.
Brak komentarzy do artykułu - Twój może być pierwszy!