Sygnał „WoW”
To dość częsta scena w filmach science fiction: introwertyczny naukowiec pracujący na nocnej zmianie przy programie SETI nagle podskakuje z podniecenia na fotelu. Na panelu sterowania miga czerwona dioda. „Mamy sygnał!” - krzyczy do słuchawki w momencie, gdy igły rejestratorów tańczą na papierze, rysując wykresy. Pozostali naukowcy szybko zbierają się, aby móc zobaczyć to na własne oczy. W pewnym momencie ktoś krzyczy: „Łączcie mnie z prezydentem!”.
W dniu 15 sierpnia 1977 roku, taki sygnał został odebrany w obserwatorium radiowym Big Ear w Ohio. Swoją drogą, czy można wymyślić lepsza nazwę dla takiego miejsca niż „Duże Ucho”? Scena nie była jednak tak dramatyczna. Wolontariusz, który dostrzegł wzór na papierze, zakreślił dane, a na marginesie dopisał „WoW”. Radioteleskop obserwował kosmos w związku z wieloletnim projektem naukowym (SETI), którego celem jest znalezienie kontaktu z pozaziemskimi cywilizacjami poprzez poszukiwanie sygnałów radiowych i świetlnych, wytworzonych sztucznie i niebędących dziełem człowieka. Był to najbardziej frapujący sygnał, jaki odbiorca zarejestrował w ciągu 14 lat od rozpoczęcia nasłuchu. Okazał się na tyle mocny, że wskaźniki urządzenia „Wielkiego Ucha” nie mieściły się w skali.
Sygnał o częstotliwości 1420.456 MHz nadszedł z kierunku konstelacji Strzelca i trwał 72 sekundy, zanim zupełnie zanikł. Jerry Ehman - ochotnik, który zakreślił dane na wydruku - był zdumiony intensywnością sygnału i jego wąskim zakresem częstotliwości. Zabrał się za analizę danych i doszedł do wniosku, że pochodziły one spoza naszego Układu Słonecznego. Czy transmisja była nadana przez zaawansowane cywilizacje?
Co ciekawe, sygnał został zarejestrowany tylko przez jeden z dwóch oscyloskopów. Kiedy drugi trzy minuty później został skierowany na ten sam fragment nieba - nie wyłapał kompletnie nic. Świadczyć to może o dwóch rzeczach: pierwszy pokazał coś, czego nie było lub źródło sygnału zostało wyłączone, bądź przekierowane. Badacze nieba ustawili masywny teleskop na tą samą jego część i przez miesiąc czekali na powtórkę tajemniczego zdarzenia. Nic interesującego się nie pojawiło. Naukowcy stracili szansę na wyjaśnienie pierwotnego wydarzenia. Big Ear kontynuował swoją pracę i okresowo wracał do tego kawałka przestrzeni kosmicznej.
Kilka razy przez kolejne 20 lat badacze SETI - Robert Gray i jego kolega Kevin Marvel organizowali skany na tym obszarze. Sporo czasu spędzili w Oak Ridge Observatory w Massachusetts i ekstremalnie czułym Very Large Array (VLA) w Nowym Meksyku. Składa się ono z 27 radiowych talerzy, każdy o średnicy 25 metrów. Odkryli oni bardzo słabe źródła emisji radiowej w słynnym kawałku kosmosu, lecz nic na poziomie sygnału „WoW”. Jednakże ich praca przyczyniła się do obalenia teorii, która mówiła, że odczyt z 1977 był „międzygwiezdnym migotaniem”. Sądzono, że być może niektóre słabsze sygnały radiowe z kosmosu tymczasowo skoncentrowały się na Big Ear w sposób podobny do migoczących gwiazd... ale VLA jest na tyle precyzyjne, że wykryłoby źródło tego typu, a tego nie zrobiło.
Jak naprawdę brzmi nasz głos?
Nagrywaliście, a potem odtworzyliście kiedyś swój własny głos? To, co usłyszeliście, z pewnością Was zaskoczyło. Nasz własny głos wydaje nam się brzmieć dziwnie i obco. Zupełnie inaczej, niż ten dźwięczny, głęboki, który słyszeliśmy w swoich uszach przed tym eksperymentem!Big Ear utrzymywał okresowe skanowanie tej części przestrzeni przez prawie czterdzieści lat i nigdy ponownie nie natknął się na tak przekonujący sygnał. Obserwatorium zostało rozebrane w 1998 roku, aby zrobić miejsce na pole golfowe.
„WoW” pozostaje najsilniejszym i najczystszym sygnałem odebranym z nieznanego źródła w kosmosie, jednocześnie fascynującym i niewytłumaczalnym. Odkrywca Jerry Ehman nie wdaje się w spekulacje. Pozostaje sceptyczny. Jeśli inteligentne formy życia wysłałyby nam taki sygnał, zrobiłyby to więcej, niż raz. Powinniśmy widzieć kolejne - przecież gapiliśmy się w to miejsce 50 razy - mówił w wywiadzie.
Być może tak jest. Należy jednak pamiętać, że gdy ludzkość przy pomocy radioteleskopu Arecibo wysyłała w 1974 roku wiadomość w przestrzeń kosmiczną, też zrobiła to tylko raz.
love - sobota, 26 września 2015, godz. 23:10
Ciekawe