Weselne tradycje i obrzędy z całego świata
Polskie wesela doskonale pokazują nasze przywiązanie do tradycji. Zachowaliśmy sporo ze staropolskich zwyczajów, które wprowadzają do ceremonii zaślubin elementy tajemnicy i magii. Jak wygląda to w innych częściach globu?
Zanim rosyjskie wesele dojdzie do skutku, pan młody idzie do rodziny swojej wybranki i prosi o jej rękę. Musi ofiarować jej pieniądze, prezenty i musi odważyć się zaśpiewać i zatańczyć. Dopiero po tym wszystkim może usłyszeć „tak”.
W południowej Azji druhny kradną buty pana młodego i chowają je w dniu ślubu. Tłum gromadzi się i trwają negocjacje, ile pieniędzy druhny powinny dostać za ich zwrot. O tej tradycji powstała nawet bollywoodzka piosenka.
W Chinach od panny młodej oczekuje się, że na miesiąc przed jej ślubem będzie płakać każdego dnia przez co najmniej godzinę. Jej matka, babcia, siostry i najbliższe koleżanki przyłączają się do niej na kilka dni.
Tradycja posiadania w dniu ślubu czegoś starego, nowego pożyczonego i niebieskiego pochodzi z wiktoriańskiego wierszyka:
„Coś starego, coś nowego,
coś pożyczonego, coś niebieskiego
... i srebrna sześciopensówka w bucie”
W jednej z części Malezji pary nie mogą iść do toalety przez trzy dni i noce po ślubie. Uważa się, że to odwróci od nich szczęście i będzie powodem rozwodu lub niepłodności. Aby upewnić się, że przestrzegają zasad, ich rodziny utrzymują ścisłą straż przy toaletach.
Przesąd mówiący o tym, że zobaczenie panny młodej przed ceremonią przynosi pecha pochodzi z zachodu. Powstał on jeszcze w czasach, gdy aranżowane małżeństwa były na porządku dziennym. Odseparowanie młodych miało na celu zapobieganie wycofaniu się, gdyby nie przypadli sobie do gustu.
Z kolei w wielu kulturach południowej Azji istnieje muzyczna rywalizacja. Strony, złożone z rodzin i znajomych pana i panny młodej, siadają wokół bębna i na przemian śpiewają piosenki. Która „drużyna” zrobi to głośniej - wygrywa!
A Wy jakie zwyczaje jeszcze znacie? Zapraszamy do wzięcia udziału w dyskusji w komentarzach poniżej!
ricko - wtorek, 4 sierpnia 2015, godz. 11:24
Wiejski zwyczaj wyciągania kasa od gości czyli zbieranie na wózek, nie ma nic bardziej uwłaczającego niż wyciągać i żebrać jeszcze o forsę na weselu.
Ania - wtorek, 4 sierpnia 2015, godz. 13:19
Myślę, że każdy ma swoje zdanie i sam decyduje, czy te pieniądze dać, czy nie. Ja bym tego żebraniem nie nazywała. W zasadzie wiele zabaw weselnych, na których "wyciąga" się od gości pieniądze moim zdaniem jest całkiem fajnych. Lubię wesela ;)