Czy istnieją środki, które pozwalają symulować śmierć?
Na pewno istnieją one w literaturze, filmach i grach komputerowych. Wystarczy przywołać dramat „Romeo i Julia” Williama Shakespeare'a. Głowna bohaterka wypija w nim miksturę, która wprawia ją w stan podobny do śmierci. Romeo myśląc, że jego ukochana naprawdę nie żyje, popełnia samobójstwo. Fani elektronicznej rozrywki powinni pamiętać także jedno z zadań z Wiedźmina 3: Dziki Gon. Mamy tu na myśli historie ducha z wieży. Oba przykłady to jednak fikcja. Czy aby na pewno?
Być może słyszeliście o voodoo, a już na pewno o zombie. Te dwie rzeczy ściśle się ze sobą łączą. Zjawisko powstawania ze zmarłych jest znane właśnie z rytuału voodoo. Aby wystąpiło, niezbędne jest podanie ofierze substancji, w której skład wchodzi tetrodotoksyna. Trucizna pochodzenia zwierzęcego występuje u ryb rozdymek, o których mieliście już okazję czytać na łamach naszego portalu. Tetrodotoksyna zalicza się do grupy neurotoksyn i jest po tysiąckroć silniejsza niż cyjanek. Jednak nie zawsze zabija. Kluczowa jest tutaj dawka. Precyzyjnie odmierzona ilość może tylko spowolnić oddychanie i bicie serca, a nie je zatrzymać. Tym samym bez zastosowania zaawansowanych przyrządów nie da się ustalić, czy dana osoba żyje. Sprawia to, że nawet wykształceni lekarze, którzy nie mają pod ręką odpowiedniej aparatury, uznają taką osobę za zmarłą. Co ciekawe mała dawka trucizny powoduje, że ofiara jest przez cały czas świadoma.
Nieco inaczej wygląda to u wyznawców zachodnioafrykańskiego kultu bwiti. Tam główną rolę odgrywa psychoaktywny krzew Tabernautha iboga. Podczas rytuału pozwala on na osiągnięcie stanu „wyjścia z ciała i znalezienia się obok”. Tym samym można to nazwać doświadczeniem własnej śmierci. Przywódcy kultu nie zaprzątają sobie głowy precyzyjnym dawkowaniem. Duże ilości specyfiku powodują więc, że amatorzy ekstremalnych wrażeń szybko uzyskują pełną satysfakcję. Przyjmowanie substancji jest jedną z kluczowych części podczas ceremonii inicjacji, która jest niezwykle długa i składa się z sześciu etapów. Jej uczestnicy bardzo często są przymuszani do spożywania narkotyku, dzięki któremu wpadają w głęboki trans. O przedawkowanie jest w tym przypadku nietrudno. Jakie mogą być skutki przyjęcia zbyt dużej dawki ibogi? O tym, że jest to niezwykle niebezpieczne, może świadczyć fakt, że bardzo często kończy się zatrzymaniem funkcji życiowych. Powoduje to, że doświadczanie śmierci w przypadku osób, które bezwiednie wchodzą w ten stan, może być jak najbardziej dosłowne.
Najsilniejsza trucizna pochodzenia zwierzęcego
Do najbardziej znanych trucizn z całą pewnością należy cyjanek potasu. Nie jest to jednak substancja pochodząca od zwierzęcia. Poza tym najpopularniejsza nie znaczy najsilniejsza.Te dwa przykłady, a szczególnie pierwszy z nich związany z voodoo pokazują, że w świecie natury istnieją substancje, które są w stanie sprawić, że osoby trzecie uznają nas za zmarłych, podczas gdy w rzeczywistości nadal tli się w nas życie. Jest to nieco przerażające. Od czasu do czasu także w Polsce mają miejsce pomyłki lekarskie, które skutkują tym, że osoba żywa zostaje uznana za martwą po czym przewozi się ją do kostnicy i tam potrafi „ożyć”.
Brak komentarzy do artykułu - Twój może być pierwszy!