Słonie też malują obrazy
Okazuje się, że nie tylko ludzie mają talent do malowania. Już za 250 dolarów każdy może stać się właścicielem obrazu namalowanego „własnoręcznie” przez przedstawicieli największych ssaków lądowych. W przypadku słoni umiejętność ta jest wyszkolona m.in. przez dwóch rosyjskich malarzy, którzy otworzyli w Tajlandii pierwsze szkoły malarstwa przeznaczone właśnie dla słoni. Szaleństwo? Być może część osób tak to określi, ale obrazy wykonane trąbą przynoszą zysk, który jest przeznaczany na otwieranie kolejnych placówek tego typu.
Na pomysł szkolenia tajskich słoni wpadli i zrealizowali go Rosjanie, Witalij Komar i Aleks Melamid. Pierwsze trzy szkoły powstały w Lampang na północy kraju, w starożytnej tajskiej stolicy Ajutthaja oraz na wyspie Phuket. Sprzedaż dzieł autorstwa słoni była planowana od początku przedsięwzięcia. Rynkiem zbytu miały być Stany Zjednoczone, a koszt jednego płótna ustalono na 250 dolarów. Dochody ze sprzedaży miały być wykorzystywane przez fundację World Wildlife na dalsze rozwijanie szkół, w których uczniami są szare olbrzymy z Tajlandii. Ich sytuacja w tym azjatyckim kraju nie należy do najlepszych.
W ciągu zaledwie dwóch lat liczba azjatyckich słoni drastycznie zmalała. W tym czasie ich populacja w samej tylko Tajlandii zmniejszyła się z 3100 sztuk do 2600. Powodów było kilka. Przede wszystkim właściciel słonia musi liczyć się z tym, że codzienne wyżywienie jednego olbrzyma wiąże się ze sporym wydatkiem. Każdego dnia na samo tylko pożywienie dla zwierzęcia trzeba wydać 30 dolarów. Być może wydaje się to nie tak dużo, ale należy mieć na uwadze, że Tajlandia nie należy do najbogatszych państw na świecie. Niektórzy podają słoniom amfetaminę, aby zwierzę było w stanie pracować także w nocy. Najczęściej jednak zarabia się, organizując przejażdżki dla turystów. Niestety zdarzają się także przypadki zabijania słoni przez właścicieli, którym warunki nie pozwalają na wykarmienie zwierzęcia.
Sztuka w wykonaniu zwierząt to nie żadna nowość i już wcześniej odniosła ona komercyjny sukces. Na Zachodzie płaci się niemałe sumy za obrazy namalowane przez szympansy. Jak jednak twierdzi jeden z założycieli pierwszych szkół malarstwa dla słoni w Tajlandii, w odróżnieniu od szympansów słonie mają bardziej abstrakcyjny styl. „Słonie nie są tak bystre, jak ludzie, lecz nie wydaje mi się, że trzeba wielkiej bystrości, by dobrze malować. Tak naprawdę niektórzy najwięksi malarze byli głupi”. Rosjanin ma także argumenty na obronę prac swoich słoni przed liczną krytyką. „Rzecz w tym, że nikt nie wie, czym jest sztuka”.
Jak aparaty i kamery w środowisku naturalnym wpłynęły na to, co wiemy o zwierzętach
Niektóre z najbardziej podstawowych pytań, które stawiano w trakcie badania przyrody, przez bardzo długi czas nie uzyskały odpowiedzi.Temat budzi kontrowersje. Jak wiadomo słonie to dzikie zwierzęta i nie łatwo je oswoić, a tym bardziej wytresować. Obrońcy zwierząt wspominają o treningu, który nazywa się „crush”. Do tej pory stosuje się do we wielu krajach Azji. Polega on na oderwaniu 3-letniego słonia od matki i umieszczeniu go w klatce. W celu złamania naturalnej woli walki o wolność zwierzę jest nakłuwane, głodzone, bite i odwadniane, a także pozbawiane snu. Proces trwa nawet do tygodnia. W jego wyniku ginie nawet połowa zwierząt. Tym samym interes ze sprzedawaniem obrazów autorstwa słoni jest moralnie wątpliwy i odradza się uczestniczenia w nim.
Brak komentarzy do artykułu - Twój może być pierwszy!