Czy Nostradamus przepowiadał przeszłość?
Francuski lekarz żyjący w XVI wieku był autorem 942 czterowierszy, w których miała być zawarta przyszłość, jaka spotka ludzkość. Opisane sceny miały wydarzyć się między połową XVI a rokiem 3797. Obecnie, kiedy ma miejsce jakaś duża katastrofa naturalna, zawsze znajdują się ludzie, którzy głośno twierdzą, że jest to koniec świat lub jest to wydarzenie, które przepowiedział Nostradamus i ma taki koniec zapoczątkować. W niektórych kręgach uważa się, że Nostradamus przewidział pojawienie się Stalina, Hitlera i Napoleona, większe wojny w historii, upadek carów Rosji, zamach na Kennedy'ego, a nawet... disco.
Nostradamus przewidział również, że król Zachodu da się poznać, jako lubieżnik. Zapewne miał na myśli niejednego prezydenta Stanów Zjednoczonych. Nam cały ten interes z proroctwami Nostradamusa wygląda raczej tylko z pozoru na wielki. Nie będziemy Was zanudzać nudnymi datami. Warto jednak wyciągnąć z życiorysu Nostradamusa fakt, że zaraza, która miała miejsce w latach 1546-47 zabrała mu dzieci i żonę. On sam dzielnie walczył z zagrożeniem, za co zdobył powszechny szacunek nie tylko za odwagę, ale i za nowatorskie działania. Ostatecznie bohater naszego dzisiejszego artykułu został mianowany nadwornym lekarzem Karola IX. Kopnął go tym samym niemały zaszczyt.
Warto poznać czasy, w jakich żył Nostradamus. Przenieśmy się więc do Francji z 1555 roku. Było to interesujące i jednocześnie niespokojne miejsce. Niektórzy powiedzieliby nawet, że aż nazbyt interesujące. Stały za tym raczej wątpliwie przyjemne rzeczy, takie jak zaraza, bardzo słaba opieka medyczna, a przez to wysoka śmiertelność, brak anestezji chirurgicznej, brak antybiotyków i duża liczba wrogich państw ościennych. Nie było mowy o wolności słowa, w związku z tym zawaleni pracą byli cenzorzy. Co prawda istniała możliwość zarobienia dodatkowej kasy wydajać książkę z przepowiedniami, ale mało kto się na to decydował. Osoby, którym taka forma dorobienia przeszła przez myśl, szybko traciły swój zapał, gdy skierowały swój wzrok na stosy. Jak Nostradamus uniknął spalenia na stosie?
Pierwsze przepowiednie Nostradamusa zaczęły pojawiać się niemal natychmiast po wygaśnięciu zarazy. Wizje przyszłości zaczęły pojawiać się w szklanej kuli. Pisał on o nich w formie rymowanych czterowierszy, które zwie się kwatrienami. Wszystkich było dokładnie 942. Zostały one opublikowane w 1555 roku w księdze pt.: Centurie. Celowo nie zostały posortowane chronologicznie. Dodatkowo przekazywane wizje były spisane w sposób niejednoznaczny. Nostradamus świadomie zacierał ślady. Gdyby uwzięli się na niego cenzorzy, skończyłby za swoje „czary” na stosie. Zdecydowanie opłacało się być niezrozumiałym i pełnym tajemnic. Mimo licznych głosów krytyki księga sprzedawała się znakomicie, co zaowocowało sporym zyskiem dla samego autora. Wydawało się, że Nostradamusowi nie szkodzą głosy Videla, który pisał o nim „zwariowany bezmózgi głupek”.
Przez całe wieki przepowiednie cieszyły się niesłabnącą popularnością. To właśnie za sprawą fanów księga zostawała przedrukowywana. Świetnie odnajdowali się on także w interpretowaniu słów Nostradamusa. Należało spędzić nad tym bardzo długie godziny. Żadna z przepowiedni nie została bowiem sporządzona w dokładny sposób. Wszystko było pogmatwane. Konkretne znaczenie, które zaczęło krążyć wśród ludu, było właśnie wynikiem interpretacji osób trzecich. Fakt, że fala zainteresowania Nostradamusem przetrwała po dziś dzień może być wynikiem dzieła zmarłej w 1998 oku Ericki Cheetham. Opublikowała ona interpretacje czterowierszy Nostradamusa, rozbijając je na trzy książki. Zainteresowani oblegali księgarnie tak, jakby jutro miało nie nadejść.
Zwolennicy rewelacji francuskiego lekarza są przekonani, że w minionych wiekach spełniło się wiele z tego, co zaszyfrował ich mistrz. Jako przykład podają, że Nostradamus trafnie przewidział w swojej kuli amerykańską rewolucję i wojnę domową oraz wszystkie inne najważniejsze wydarzenia w historii, zaczynając od pierwszej i drugiej wojny światowej, a kończąc na pierwszej podróży kosmicznej i lądowaniu na Srebrnym Globie. Ciekawe i dające nam do zastanowienia się nad całą sprawą jest jednak to, że pierwsza interpretacja tych przepowiedni ZAWSZE miała miejsce PO tym, jak dane wydarzenie miało miejsce. Wydaje się mieć to kluczowe znaczenie.
Chyba nikt nie ma wątpliwości, że „przepowiadanie” przeszłości jest znacznie łatwiejsze niż przyszłości, prawda? Najlepiej potrafimy opisać bądź zinterpretować jedynie to, co już bardzo dobrze znamy i co jest już za nami. Miłośnicy Nostradamusa bronią jednak swoich racji i przytaczają argument dotyczący dwóch przepowiedni, które prawdopodobnie zostały trafnie zinterpretowane przed tym, zanim nastąpiło opisywane wydarzenie. Niestety dla nich okazało się, że jedna z nich jest po prostu błędna, a drugą na pewno spisano po tym, jak się spełniła.
Cechą wspólną wszystkich osób, które biorą się za interpretowanie rymowanek Nostradamusa, jest to, że świetnie radzą sobie one z przewidywaniem wydarzeń po fakcie. Żadna z nich nie była w stanie zawczasu zinterpretować odpowiednich kwatrienów tak, aby możliwe było uprzedzenie nas, że w petersburskim metrze szykowany jest atak terrorystyczny, a Trump zostanie prezydentem USA. Założę się o „złotówkę”, że teraz, kiedy jest już po fakcie, ludzie przejrzą na oczy i zobaczą, że wydarzenia te zostały „przepowiedziane” w zapiskach Nostradamusa.
Jakie Wy macie zdanie na temat Nostradamusa i jego przepowiedni? Uważacie, że rzeczywiście mówiły one o tym, co ma nadejść, czy takie wrażenie bierze się jedynie z dopasowywania interpretacji do wydarzeń, które miały już miejsce?
Tekno - wtorek, 31 sierpnia 2021, godz. 22:28
podobnie jak z wszystkimi tzw księgami religijnymi.