Leonardo da Vinci - projekt gigantycznej kuszy

Leonardo wynalazca. Czy projekt gigantycznej kuszy działał w rzeczywistości?

Ostatnio pisaliśmy o tym, że szybowiec Leonarda poradził sobie świetnie podczas testowego lotu. Czy drugi wynalazek przejdzie testy pomyślnie? Sprawdźmy!

Na prawie sześciu tysiącach stron notatek wykonał znacznie więcej projektów technicznych niż prac artystycznych. W zapiskach Leonarda znajduje się szereg maszyn wojennych, m.in. czołg, który miotał małymi kamieniami, wprawiany w ruch przez dwóch mężczyzn napędzających wał korbowy. Pomimo tego, że rysunek wyglądał na skończony, mechanika najwyraźniej nie była do końca rozwinięta. Model zbudowany według projektu z 1484 roku mógł zaledwie z dużym wysiłkiem obracać się w miejscu, ale nigdy nie poruszał się prosto. Okazało się, że do prawidłowego działania należy zmienić jeden z mechanizmów. Uważa się, że da Vinci zostawił ten błąd celowo, aby zapobiec wykorzystaniu tego projektu przez ludzi nieuprawnionych.

W zapiskach Leonarda można znaleźć nawet działa, które były opisywane jako „miotające małymi skałami niczym nawałnica, powodując wielką panikę u wroga, straty oraz chaos”. Nie to będzie jednak przedmiotem testów. Drugi projekt, który inżynierowie postanowili przenieść z kart renesansowego notatnika Leonarda da Vinci do rzeczywistości, to coś pomiędzy arbalestem, czyli późną odmianą średniowiecznej europejskiej kuszy (nie mylić ze zwykłą kuszą), a katapultą. Mistrz narysował 25-metrową maszynę wojenną, zachowując kształt i wzór arbalestu, ale strzelającą nie bełtami, strzałami, czy harpunami, tylko ogromnymi, kulistymi kamieniami. Zastosowanie maszyna miała znaleźć w obronie obleganego zamku. Wystrzał z murów skutecznie miażdżyłby nacierające oddziały wroga.

Współczesny zespół, pracujący nad tym projektem, składał się ze znacznie większej liczby członków niż ten, który budował latającą maszynę. Załoga składała się z inżynierów, pracowników przemysłu metalurgicznego i cieśli. Zdecydowali oni, że zbudują maszynę w duchu tej z kart pożółkłego papieru, ale z zastosowaniem współczesnej fizyki i technologii. Miało to na celu poprawienie osiągów wynalazku.

Pierwsza zmiana nastąpiła szybko, bo już po 6 metrach. Uznali, że to w zupełności wystarczy i nie ma potrzeby budowania dłuższej maszyny. Zamiast użyć pojedynczych belek drewna, do zrobienia z nich ramion łuku - to nie pomyłka, tak nazywa się najważniejsza część składowa kuszy i to od niej zależy siła wyrzutu pocisku - konstruktorzy zdecydowali, że wykorzystają technikę laminatu i połączą ze sobą warstwy tworzywa. Ramiona łuku będą w ten sposób bardziej elastyczne, a materiał użyty do budowy dużo lżejszy. Rezygnacja z solidnego, ale i sztywnego rdzenia na rzecz klejonych warstw miała na celu, przynajmniej teoretycznie sprawienie, że gigantyczny arbalest będzie miotać pociski na większą odległość. Spodziewany zasięg był znacznie większy niż ten, który w swoim projekcie zakładał da Vinci!

Proces budowy przebiegł gładko, nie licząc drobnych komplikacji spowodowanych błędami pomiarowymi. Inżynierowie byli dość pewni, że maszyna będzie nawet przekraczać ich oczekiwania i początkowe wyobrażenia. Miał to zweryfikować poranny test. Morale były wysokie. Potężna maszyna została przewieziona do pobliskiego centrum testowania broni i zmontowana na miejscu. Jak się okazało... oczekiwania były całkowicie błędne. Maszyna ledwie posłała wystrzelony kamień na odległość 12 metrów. To znacznie mniej niż zakładano. Szacunkowe wyliczenia mówiły o zasięgu od 45 do 60 metrów!

Co poszło nie tak? Nikt tego nie był pewny. Ciągle mieli kilka tygodni, aby spróbować ponownie. Przypominamy, że eksperyment był ograniczony czasem i materiałami, jakich można było użyć do budowy urządzeń. Zespół inżynierów i mistrzów w obróbce metalu i drewna postanowił wrócić w miarę możliwości do oryginalnych projektów Leonarda da Vinci. Zaczęła się nerwówka. Wysoki poziom stresu spowodowany był problemem ze znalezieniem potrzebnego materiału. Nawet gdy znaleźli odpowiedni tartak, okazało się, że drewno jest problematyczne - odkształcone i sękate. Zrobili to, co mogli, z tego, co dostali i spróbowali ponownie.

Leonardo da Vinci - projekt szybowca

Leonardo wynalazca. Czy projekt szybowca działał w rzeczywistości?

Wielu z nas zna Leonarda da Vinci jako artystę. Jego wkład w kulturę wydaje się nieskończony. Ten człowiek renesansu był także rzeźbiarzem, inżynierem, matematykiem, astronomem i architektem. Był również wynalazcą!

Drugi test z wojenną maszyną zaprojektowaną w znacznie większym stopniu w zgodności z renesansowymi rysunkami okazał się większym sukcesem. Pierwsza próba była przeprowadzona z 1/4 potencjału mocy, jaki oferowała konstrukcja. Wystrzelony pocisk poleciał na odległość dwukrotnie większą, niż w przypadku unowocześnionego wynalazku. Zwiększono siłę. Kamień wylądował jeszcze dalej, osiągając blisko 31 metrów na połowie mocy. I wtedy... gigantyczna kusza pękła! Zanim zdołano przetestować pełną siłę miotającą, maszyna rozpadła się. Prawdopodobnie powodem było słabej jakości drewno. Załamało to budowniczych, ale osiągnięte rezultaty, zanim pękły łuki, były zadowalające!

Dopiero po wszystkim główny inżynier zauważył, że sam da Vinci był niepewny własnej konstrukcji i zaprojektował maszynę wojenną z wyjmowaną sekcją ramion łuku, dzięki czemu napięcie można było dostosować w zależności od potrzeb, aż do osiągnięcia perfekcji dla pożądanego zasięgu.

W skrócie - nie udało im się, ponieważ postanowili zmienić projekt. Znacznie lepsze rezultaty udało się osiągnąć, gdy byli wierniejsi temu oryginalnemu. To tylko dowodzi, że nie można poprawiać geniusza, którym bez wątpienia był włoski przedstawicieli nauki i sztuki okresu odrodzenia - Leonardo da Vinci.

Komentarze czytelników:

Gigantyczna kusza strzelająca kulistymi pociskami przypominającymi kule armatnie? Chodzi wam o balistę? A może Aerotonon?

pomidor

* Wysyłając komentarz, potwierdzasz znajomość regulaminu portalu. Autor komentarza ponosi odpowiedzialność za jego treść, z kolei wydawca portalu zastrzega sobie możliwość moderacji treści i publikacji wyłącznie komentarzy najlepszych merytorycznie.

Sześć ścian, czyli sześcian - charakterystyka

Sześć ścian, czyli sześcian - charakterystyka

Sześcian to trójwymiarowy obiekt, który ma 6 przystających kwadratowych ścian. Wymiary wszystkich 6 kwadratowych ścian sześcianu są takie same.

Naczynie Dewara

Naczynie Dewara – dlaczego jest niezbędne przy pracy z ciekłym azotem? Wyjaśniamy

Jeśli korzystasz w swojej pracy z właściwości ciekłego azotu, wiesz zapewne, że gaz ten wymaga odpowiednich warunków przechowywania i transportu.

Jakim człowiekiem był Roman Dmowski?

Jakim człowiekiem był Roman Dmowski? Książki pokazują jego prawdziwe oblicze!

Polska zawdzięcza swą niepodległość ludziom odważnym, mądrym i wytrwałym w dążeniu do celu. A Roman Dmowski na pewno należał do wybitnego grona osób, które nieustannie walczyły o dobro całego kraju.

Ile miast jest w Polsce? Niewiele zabrakło do okrągłej liczby

Ile miast jest w Polsce? Niewiele zabrakło do okrągłej liczby

Liczba miast w Polsce jest zmienna. Z czasem nowe miejscowości otrzymują status miasta, a inne je tracą. Najświeższe dane pochodzą z 2019 roku. Ile obecnie miast jest w Polsce?

Kameleony zmieniają zabarwienie skóry nie tylko w celu ukrycia s

Kameleony zmieniają zabarwienie skóry nie tylko w celu ukrycia się

Podstawowym faktem o kameleonach znanym większości z nas jest ten mówiący o jego niezwykłej możliwości zmiany koloru skóry. Według powszechnie panującego przekonania jest to mechanizm obronny.

Pierwsze planety spoza Układu Słonecznego zostały odkryte przez

Pierwsze planety spoza Układu Słonecznego zostały odkryte przez naszego rodaka, Aleksandra Wolszczana

Aleksandra Wolszczana znają jedynie najbardziej zainteresowani tematyką kosmosu. Czas to zmienić.

Tragiczna historia Roberta Wadlowa - najwyższego człowieka w dzi

Tragiczna historia Roberta Wadlowa - najwyższego człowieka w dziejach

22 lutego 1918 roku Amerykanka Addie Wadlow urodziła zdrowego, ważącego 4 kilogramy syna, któremu nadała imię Robert. W przeciwieństwie do większości dzieci rósł on wyjątkowo szybko.

O istnieniu witamin wiemy dzięki Polakowi, Kazimierzowi Funkowi

O istnieniu witamin wiemy dzięki Polakowi, Kazimierzowi Funkowi

Polscy naukowcy wnieśli ogromny wkład w świat nauki. Niedopuszczalne jest naszym zdaniem to, że wiele nazwisk zostało na przestrzeni lat zapomnianych.

Jak działają palce, skoro nie ma w nich mięśni?

Jak działają palce, skoro nie ma w nich mięśni?

Poruszanie palcami i możliwość chwytania są zapewnione m.in. dzięki mięśniom. Co jednak ciekawe nie znajdują się one bezpośrednio w palcach i kciukach.

Byk i czerwony kolor – jak jest naprawdę?

Byk i czerwony kolor – jak jest naprawdę?

Walka z bykiem przyzwyczaiła nas do obrazu, w którym zaciekle atakujące zwierzę szarżuje w kierunku matadora prowokującego go za pomocą koniecznie czerwonej płachty. Dlaczego rogacz tak wściekle reaguje na widok czerwieni?

Renifery to nie tylko pomocnicy Mikołaja. Co warto wiedzieć o ty

Renifery to nie tylko pomocnicy Mikołaja. Co warto wiedzieć o tych zwierzętach?

Renifery są najbardziej znane z tego, że ciągną sanie Świętego Mikołaja. Poza tym tak naprawdę niewiele o nich wiadomo. Najwyższa pora to zmienić.

Polub nas na Facebooku'u
W celu ułatwienia korzystania z serwisu, strona wykorzystuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Możesz zarządzać ustawieniami plików cookies, korzystając z opcji swojej przeglądarki internetowej. Kliknij zgadzam się, aby informacja ta nie pojawiała się ponownie.
Zgadzam się