Starożytny Rzym. Porównanie życia na wsi i w mieście
Gdzie żyło się lepiej bogatszym mieszkańcom Rzymu? W mieście, a może na wiejskich gospodarstwach? Postaramy się dziś odpowiedzieć na to pytanie.
Życie na wsi
Każdy zna łacińskie słowo villa, używane dzisiaj dla określenia eleganckiego domu na wsi czy w mieście. Rzymianie używali tego terminu w podobnym sensie, ale było to również gospodarstwo wiejskie.
Bogaci właściciele ziemscy
Bogaty Rzymianin miał kilka posiadłości i mógł wybierać dom, w którym chciał spędzać czas. Poeta Marcjalis pisał, że kiedy budzi się smutny i zmęczony, udaje się do swojej willi. Posiadłości wiejskie z gospodarstwem przynosiły ogromne zyski. Domy tam budowane były obszerne i wyposażone w wiele udogodnień jak dziedzińce, ogrody, łaźnie i jadalnie. Ten typ domu nazywano villa urbana.
Piliniusz Młodszy do przyjaciela:
Pozdrowienia. Dziwisz się, dlaczego
moje Laurentium czy- jeśli wolisz-
Laurens sprawia mi tyle przyjemności.
Przestaniesz się dziwić, gdy poznasz urok
willi, położenie, i jaką przestrzeń zajmuje
tam wybrzeże morskie. Posiadłość
oddalona jest od Rzymu o 17 000 kroków
[około 27 kilometrów]. Tak więc po załatwieniu
wszystkich spraw możesz już tam
nie tracąc dnia pozostać.
(Pliniusz Młodszy, Listy, II, 17).
Zabudowania gospodarcze
Właściciele posiadłości wiejskich nie mieszkali w nich przez cały rok, lecz powierzali administrację zarządcy zwanemu vilicus. Dom zarządcy określano terminem villa rustica. Żona administratora majątku, vilica, nadzorowała gospodarstwo domowe oraz miała baczenie na niewolników pracujących w domu (choć sam vilicus i vilica często byli również niewolnikami). Pozostałe zabudowania nosiły łacińską nazwę villa fructuaria, co dosłownie oznacza miejsce na przechowywanie produktów. Kolumella, rzymski autor dydaktycznego dziełka o gospodarstwie wiejskim, pisał, że w majątku powinno być miejsce na oliwę, na tłoczenie oliwy, na wino, na przechowywanie sianem spichlerze i składy wina i oliwy przeznaczonych na sprzedaż. Niektóre gospodarstwa specjalizowały się w jednym gatunku zbiorów np. pszenicy. Wergiliusz z kolei docenia zauważalny w jego czasach ( I w. p.n.e.) rozwój hodowli bydła. Już Katon Starszy (w II w. p.n.e.) zachęcał do zakładania hodowli bydła, oceniając, że należy ona do najkorzystniejszych zajęć.
Pracownicy gospodarstwa
Główną siłą roboczą w tego typu gospodarstwie byli niewolnicy. Pracowali długo i ciężko, byli bacznie nadzorowani przez surowego zarządcę. Sytuacja niewolników była różna. Wszystko zależało czy pracowali oni w mieście, czy właśnie na wsi. Na wsi żyli oni w prymitywnych warunkach, a bogaci właściciele ziemscy, którzy potrzebowali wielu rąk do pracy, ustanawiali bezlitosną dyscyplinę i nikt nie zawracał sobie tu głowy dbaniem, chociażby w najmniejszym stopniu o niewolników. Gospodarstwo musiało być jak najbardziej samowystarczalne, dostarczyć żywności dla właściciela i jego rodziny, dla pracowników, wykonywać na własne potrzeby podstawowe pracę, jak naprawa narzędzi czy remont budynków. Z zewnątrz sprowadzano tylko wyroby i towary wymagające pracy rzemieślników (np. ceramikę, narzędzia, wyposażenie itp.).
Życie w mieście
Duże rzymskie miasta były tłoczne, hałaśliwe i gwarne. Juwenalis, poeta satyryczny, pisał o Rzymie, że jest zapchany wozami i przepychającymi się ludźmi, a ulice pełne nieczystości.
Mieszkania i domy
Większość ludzi mieszkała w kamienicach bądź nad prowadzonymi przez siebie warsztatami lub sklepami. W Rzymie kamienice mogły mieć nawet sześć pięter, w innych miastach zwykle dwa poziomy. Mieszkania były budowane z drewna, co powodowały liczne pożary. Niektóre miasta miały wyszkoloną straż pożarną ze stałą załogą i sprzętem służącymi do gaszenia ognia. Bogatsi kupowali sobie domy z wewnętrznym dziedzińcem, na który wychodziły okna i który w letni skwar przynosił chłód i świeże powietrze. W przeciwieństwie do zatłoczonych kamienic domy dawały poczucie prywatności żyjącym w nich rodzinom i ich niewolnikom.
Na ulicy
Jak wyglądało szkolnictwo i nauka za czasów Mikołaja Kopernika?
Studiowano języki starożytne: grekę i łacinę oraz astronomię, matematykę i prawo, teologię i filozofię. Wzrost zainteresowania wykształceniem przyczynił się do powstania nowych uniwersytetów i rozbudowy już istniejących.W miarę możliwości ulice wykładano kamieniem lub żwirem i miały one chodniki. Chociaż nie było supermarketów, zakupy nie były trudne, szło się bowiem do odpowiedniej dzielnicy lub na ulicę, gdzie sprzedawano dany towar (np. na jednej ulicy lokowali się sprzedawcy wyrobów skórzanych, a na innej ceramicznych). Oczywiście nie było witryn sklepowych, sklepy wychodziły wprost na ulicę. Właściciel sklepu miał na zewnątrz znak reklamujący sprzedawane towary. We wszystkich miastach były tawerny i restauracje, w Rzymie istniał całodobowy szynk, popina, z którego korzystali najubożsi. Niektóre towary, jak np. wino, były przywożone do miasta w amforach. Większość rzeczy wyrabiano jednak na miejscu. U piekarza można było zobaczyć mielenie mąki, wyrób ciasta i wypiek chleba w piecach. Producent wyrobów żelaznych robił nóż kuchenny bądź reperował stary u siebie w warsztacie.
W szkole
O świcie dzieci szły do szkoły. Naukę zaczynały w wieku siedmiu lat, a większość uczniów stanowili chłopcy, bo niektórzy rodzice nie widzieli sensu w edukacji córek. Nauczyciel, łac. magister ludi, miał swoją klasę często w pobliżu ważniejszych miejsc publicznych. Czasami stosowano kary cielesne, jeżeli uczeń nie przykładał do nauki należytej uwagi. Po pięcioletniej nauce w szkole elementarnej następnym etapem edukacji była szkoła prowadzona przez grammaticusa, gdzie dzieci uczyły się literatury greckiej i łacińskiej, historii, arytmetyki, geometrii i astronomii. Pliniusz wymienia szkołę typu pedagogium, w której, być może uczono chłopców obowiązków osobistego sekretarza bądź „kamerdynera”. W późniejszym okresie wprowadzano także naukę zawodów praktycznych, m.in. kucharstwa, fryzjerstwa i rolnictwa. Najwyższy stopień nauczania stanowiły klasy retoryczne porozrzucane po różnych zakątkach imperium. Najbardziej znane szkoły mieściły się w Grecji i tam Rzymianie, zafascynowani grecką sztuką i literaturą, posyłali swoje dzieci. Cyceron dwa lata spędził na różnych „uniwersytetach”, w tym np. na Rodos.
Gdzie wolelibyście spędzać większość czasu?
Brak komentarzy do artykułu - Twój może być pierwszy!