Czym są Perseidy?
To po prostu meteory, których deszcz doskonale możemy zobaczyć z naszej planety. Co w nich takiego wyjątkowego? Przede wszystkim to, że są jednym z najbardziej regularnych rojów meteorów.
Zjawisko polegające na spalaniu się drobinek materii w górnych warstwach atmosfery ziemskiej jest popularnie nazywane „spadającymi gwiazdami”. Drobinki te są pyłem, często nie przekraczają wielkości ziarenka piasku. Ślad procesu ich spalania jest widoczny na nocnym niebie. Jasna, świetlista linia, osiąga długość od kilku do kilkudziesięciu kilometrów. Przybiera formę krótkotrwałego, szybkiego błysku. Pamiętajmy, aby Perseidów nie mylić z meteoroidami, ani meteorytami!
- Meteoroid - ciało pozostające na swojej orbicie.
- Meteor - ciało po wejściu w atmosferę ziemską pozostawiające ślad na niebie.
- Meteoryt - ciało, które spadło na ziemię.
Nazwa bierze się od radiantu, czyli punktu na sferze niebieskiej, od którego „rozbiegają się” drogi meteorów. Punkt tego konkretnego roju leży w gwiazdozbiorze Perseusza, stąd nazwa Perseidy. Są one zaliczane do jednego z najaktywniejszych w tej konstelacji. Występowanie spadających gwiazd osiąga szczyt 12 sierpnia, w którym możemy podziwiać spalanie się szybkich, białych meteorów z częstotliwością nawet 100 w ciągu godziny!
Gdzie i w jaki sposób, czyli jak zapewnić sobie optymalne warunki do oglądania Perseidów?
Nadszedł czas, aby przygotować się na obserwację tego niezapomnianego i niesamowitego zjawiska. Oto najważniejsze wskazówki.Aż taka liczba meteorów widoczna jest wówczas, gdy smuga gazu i pyłu, pozostawiona przez kometę, zderzy się z Ziemią. W tym przypadku chodzi o kometę 109P/Swift-Tuttle, należącą do grupy komet typu Halleya. Każdego roku w lipcu i sierpniu nasza planeta przedziera się przez jej warkocz, którego cząsteczki wnikają w atmosferę. Ciekawostką jest fakt, że kometa zbliża się do Ziemi co 133 lata. Położenie na orbicie, przecinającej orbitę Ziemi, grozi w przyszłości zderzeniem z naszym globem lub z Księżycem. My jednak możemy spać spokojnie - na pewno nie wydarzy się to w najbliższym tysiącleciu.
Belfer - piątek, 14 sierpnia 2015, godz. 16:03
Bardzo jasne wyjaśnienie i dalekie od fatalistycznych wizji przyszłości. Dziękuje.