Hektor Linksrhein – owczarek niemiecki numer 1
Owczarek niemiecki zwany także alzackim już na zawsze został wpisany w polską kulturę, a stało się to za sprawą słynnego Szarika z kultowego już serialu „Czterej Pancerni i Pies”. Psy i suki tej rasy odgrywały równie znaczące role we wielu produkcjach zagranicznych. Dzisiaj owczarki niemieckie są kojarzone głównie z tym, że pracują dla policji i wojska. Ich zadania polegają m.in. na wyszukiwaniu narkotyków oraz asystowaniu podczas transportu więźnia. German Shepherd Dog może być również psem rodzinnym. Wszystko zależy od tego, w jakim kierunku zostanie wyszkolony. Jakie są początki tej rasy?
Trzeba przyznać, że ciekawe i sięgające wielu lat wstecz. Próby wyhodowania idealnego owczarka niemieckiego nie były czymś łatwym i szczególnie na początku XX wieku dochodziło do wielu odchyleń od pierwotnego wzorca. W tym miejscu warto poznać dla wielu nowe pojęcie, jakim jest kynologia. To nic innego jak nauka o psach, ich hodowli i tresurze. Pod pojęciem tym kryją się również inne działy, ale na potrzeby dzisiejszego tematu, nie ma potrzeby ich przybliżania.
Każda rasa musiała mieć swój początek. Rozpoczęcia linii owczarka niemieckiego można upatrywać jeszcze w XIX wieku. To właśnie wtedy, głównie za sprawą coraz większej przestępczości w Europie, w Niemczech założono związek, który gorąco popierał hodowanie psów owczarskich. To właśnie ten typ po raz pierwszy został uznany za świetny materiał na psa, który mógłby znaleźć zastosowanie w policji i wojsku. Przez osiem lat niewiele się jednak w tej sprawie działo. Przełom nastąpił dopiero w 1899 roku.

źródło: „Der deutsche Schäferhund in Wort und Bild”
Wtedy to nowy związek założył Max von Stephanitz. Impulsem do jego powstania był jeden z psów zaprezentowanych na ogólnokrajowej wystawie hodowlanej w Karlsruhe. To właśnie tam bystre oko rotmistrza wypatrzyło silnego, sprężystego, a przede wszystkim wytrzymałego owczarka. Hektor Linksrhein, bo tak nazywał się pies, szybko zasilił hodowlę Stephanitza, który przemianował go na Horanda von Grafrath (od nazwy psiarni) i przypisał mu numer „1”, w księdze, która otwierała hodowlę owczarków alzackich.
Wiele z cech fizycznych i psychicznych Horanda można zauważyć również u współczesnych owczarków niemieckich. W ówczesnych czasach był on uznawany za psa dużego (61 cm). Według dzisiejszej klasyfikacji powiedzielibyśmy o nim średni. W swoim opisie owczarka hodowca wspomina o potężnej budowie oraz szlachetnej głowie. Każdy, kto widział postawione uszy owczarka niemieckiego, przyzna w tym momencie rację. Ponadto pies w typie pierwotnym odznaczał się dużą siłą oraz sprężystością.
Co z psychiką? Właściciel Horanda von Grafratha opisów także i ten aspekt. Hodowca zachwycał się psychiką zwierzęcia równie mocno, jak jego budową fizyczną. Pies był niezwykle posłuszny wobec swojego pana. Pomimo braku tresury we wczesnych miesiącach życia, owczarek był na każde skinienie właściciela. Pozostawiony sam sobie lubił broić, ale wśród obcych spokojnych osób nie wykazywał agresji. Nie oznacza to jednak, że był słabym obrońcą. Do nowych ludzi w jego otoczeniu podchodził nieufnie i był zawsze czujny. W przypadku realnego zagrożenia nie odczuwał lęku. Jednocześnie był szczególnie wyrozumiały i przyjacielski dla dzieci. Wszelkie wady i niedoskonałości, które właściciel widział w zachowaniu psa, wynikały jedynie z niepoprawnego wychowaniem, a nie skłonnościami samego zwierzęcia.
Największą radość sprawiało pierwszemu owczarkowi niemieckiego wspólne przebywanie i zabawa ze swoim panem. Jeśli zastanawiacie się nad uczynieniem psa tej rasy nowym członkiem rodziny, pamiętajcie, że dorosły owczarek ma niespożyte siły i każdego dnia należy zapewnić mu całą masę atrakcji i wszelkiego rodzaju aktywności. Godzina spaceru dziennie to zaledwie początek. Radość owczarka niemieckiego, którą odwdzięczy się za to, że spędzacie z nim swój wolny czas, z pewnością jest tego warta. Wiem, co piszę, bo sam jestem posiadaczem jednego z psów tej rasy.

4-miesięczny szczeniak owczarka niemieckiego długowłosego (suka) źródło: własne
Dalszą przyszłość rasy oparto na Horandzie i jego potomstwu. Było ono efektem łączenia psa z sukami, u których występowały zbieżne cechy fizyczne i psychiczne. Selekcja samic była naprawdę dokładna i nie pozostawiała miejsca na kompromisy. Zupełnie tak samo, jak selekcja szczeniaków. Na pewnym etapie coś jednak poszło nie tak. Mamy tutaj na myśl 1925 roku, kiedy to owczarki niemieckie coraz bardziej zaczęły przypominać niezgrabne ogromne kloce. Taki obraz nie miał praktycznie nic wspólnego z ideałem, do którego dążył założyciel rasy. Sytuacja była spowodowana głównie tym, że na początku lat 20. XX wieku hodowcy dążyli do stworzenia jak największego owczarka, nie zważając na jego inne cechy, co objawiało się m.in. fatalnym stanem uzębienia psów i występowaniem wad charakteru. Przykre, szczególnie że trzy lata wcześniej Max von Stephanitz stworzył i opisał cały system systematycznych przeglądów kandydatów do rozpłodu i obszerny wykaz wymagań przy jego hodowli.
Rok 1925 obfitował również w niezwykle owocne wydarzenia. W tym czasie odbyła się ważna wystawa. We Frankfurcie nad Menem wyselekcjonowano owczarki, które miały od tamtej pory największy wpływ na obecny kształt rasy, odpowiadający w dużej mierze zamysłowi von Stephanitza. Było to możliwe wyłącznie za sprawą wyjątkowo surowej ocenie każdego z osobników.
Obecnie mamy do czynienia z podziałem owczarków niemieckich na dwie główne kategorie: krótkowłose i długowłose. Co ciekawe, te drugie zostały uznane przez Międzynarodową Federację Kynologiczną (FCI) dopiero 1 stycznia 2011 roku.
Członkiem FCI jest m.in. Związek Kynologiczny w Polsce. W tym miejscu mamy dla Was ważną informację. Jeśli jesteście zainteresowani zakupem szczeniaka owczarka niemieckiego pochodzącego z legalnej hodowli, upewnijcie się, że stowarzyszenie, do którego należy jest członkiem FCI. Tylko w takim przypadku rodowód Waszego psa będzie honorowany na całym świecie. Nie to jest jednak najważniejsze. Dużo istotniejszy jest fakt, że hodowle należące do stowarzyszeń niebędących członkiem światowej organizacji to bardzo często pseudohodowle „produkujące” psy słabe i z wadami.
Brak komentarzy do artykułu - Twój może być pierwszy!