Czy Mojżesz rzeczywiście przekroczył Morze Czerwone?
Jest to jedna z popularniejszych biblijnych opowieści. W Księdze Wyjścia, która należy do zbioru ksiąg Starego Testamentu, czytamy, że po tym, jak Mojżesz uwolnił swój lud spod egipskiej niewoli, przeszedł z nim przez Morze Czerwone. Jak zapewne wiecie jego wody miały rozstąpić się przed uciekinierami, a tuż po tym jak wyzwolony lud przeszedł po jego dnie, obie strony zamknęły się zatapiając odziały faraona, które ruszyły w pościg.
Przyjrzyjmy się faktom. Morze Czerwone jest wąskie, ale w niektórych punktach jego głębokość dochodzi nawet do 3 kilometrów. To wystarczy, aby nawet cudotwórcy popadli w długo trwające zamyślenie. Należy jednak zwrócić uwagę, że odnoga Morza Czerwona, która znajduje się u wybrzeży Egiptu – Zatoka Sueska – jest głęboka na zaledwie 70 metrów. Z całą pewnością nawet przejście przez nią suchą stopą nosiłoby znamiona cudu. Jedynym wyjaśnieniem powodzenia Mojżesza jest więc to, że w ciągu blisko 3,5 tys. lat, jakie upłynęły od czasu, gdy Mojżesz wraz ze swoim ludem zbiegł z Egiptu, nastąpiły duże zmiany klimatyczne i geologiczne.
Istnieje możliwość, że właśnie ta część Morza Czerwonego podobnie zresztą jak Cieśnina Beringa i kanał La Manche była w przeszłości tak płytka, że była istniała możliwość, aby przez nią przejść. Oczywiście pod warunkiem, że wiedziało się którędy. Wszystko wskazuje na to, że Mojżesz w odróżnieniu od wojsk faraona znał bezpieczna drogę. Alternatywnym wyjaśnieniem biblijnego cudu zajął się Jonathan Geray, australijski fundamentalista chrześcijański. Twierdzi on, iż cudowne przejście miało miejsce w zatoce Akaba, między półwyspem Synaj a Arabią Saudyjską. Jako dowód potwierdzający Australijczyk wskazuje film nakręcony na dnie morza. Widać na nim koła składające się z ośmiu szprych. Takiego typu koła używali egipscy faraonowie w czasach kiedy żył Mojżesz.
Brak komentarzy do artykułu - Twój może być pierwszy!