Co można kupić za 100 złotych? Działkę na Księżycu!
Brzmi to niedorzecznie, ale okazuje się, że to prawda. Za chwilę poznacie człowieka, który wykorzystał lukę w prawie i rozkręcił biznes przynoszący milionowe zyski!
Wszystko zaczęło się w 1967 roku. To właśnie wtedy podpisano Traktat o Przestrzeni Kosmicznej. Ustala on zasady działalności państw w zakresie badania i użytkowania przestrzeni kosmicznej, łącznie z ciałami niebieskimi, a więc dotyczy on także Księżyca. Stany Zjednoczone, Wielka Brytania i Związek Radziecki podpisały dokument, w którym zakazuje się m.in. umieszczania broni nuklearnej na orbicie okołoziemskiej i gdziekolwiek indziej w kosmicznej przestrzeni.
13 lat później pojawił się Amerykanin - Dennis Hope, który znalazł lukę w zapisach. Okazało się, że żadne z państw, które ratyfikowały Traktat o Przestrzeni Kosmicznej, a potem także Traktat Księżycowy, nie przypisało sobie prawa własności do gruntów znajdujących się poza naszą planetą. Handlowiec spędził sporo czasu na studiowaniu przepisów prawa. Opłaciło mu się to - skonstruował deklarację własności, którą skierował do ONZ. Odpowiedzi nie doczekał się przez 25 lat. Nie otrzymał on także odmowy i właśnie na tej podstawie ogłosił się prawowitym właścicielem powierzchni Księżyca, Marsa, Wenus oraz księżyca Jowisza. Głosy sprzeciwu pojawiły się za późno i nie miały zbyt wielkiej siły. Wszystkie procesy sądowe zakończyły się wygraną Amerykanina!
Hope jest założycielem Ambasady Księżycowej i to właśnie za jej pośrednictwem sprzedaje działki. Cena nie jest wygórowana. Za akr srebrnego globu zapłacimy około 30 dolarów. Przez ponad trzy dekady od startu działalności już przeszło 300 milionów akrów znalazło swoich właścicieli. Na początku ceny były wielokrotnie niższe, lecz apetyt rośnie w miarę jedzenia. Skoro jest popyt, to dlaczego nie zwiększać kwoty za jaką sprzedajemy rozchwytywany towar? Te podstawowe reguły biznesu uczyniły z Dennisa milionera.
![Księżyc - ciekawostki](/images/articles/thumbs/76t.jpg)
Księżyc - garść ciekawostek
„Fly me to the moon” to słowa słynnego utworu wykonywanego przez legendarnego Franka Sinatrę. Piosenka została odtworzona po lądowaniu załogi Apollo 11 na srebrnym globie. Dobrym pomysłem będzie przypomnienie jej sobie teraz, bowiem zabieramy Was na wycieczkę po naturalnym satelicie Ziemi!Wy także możecie stać się właścicielami kawałka Księżyca. Wystarczy wejść na stronę www.lunarland.com i dokonać transakcji. Ktoś pomyśli, że to marnowanie pieniędzy. Tak, to raczej słaba inwestycja. Pomyślmy jednak w innych kategoriach. Oprócz parceli o powierzchni jednego akra, w standardowej „paczce” dostaniemy mapę Księżyca z zaznaczoną działką, którą nabyliśmy, a także akt jej własności. Myślę, że to jeden z najbardziej oryginalnych prezentów, jakie możemy podarować osobie pasjonującej się astronomią!
Nie ma jednak powodu do pośpiechu. Terenu zostało jeszcze sporo. Dotychczas sprzedało się ok. 2 milionów z 3.112.002 parcel na widocznej stronie Księżyca. Wśród osób posiadających swój kawałek naturalnego satelity znajdziemy byłych amerykańskich prezydentów, członków rodzin królewskich i gwiazdy Hollywood. Pamiętajmy, że Dennis Hope ma w ofercie również tereny na innych ciałach niebieskich!
Xxial - niedziela, 6 sierpnia 2017, godz. 11:01
Kim Namjoon, też ma kawałek księżyca *0*
Janusz Pijanka - poniedziałek, 30 kwietnia 2018, godz. 10:00
Ksiezyc jest Moj! Jako dziedziczny z pra-przodkow,ktorzy wzieli go w posiadanie!Rod Pijankow przekazal mi go ustnie,Ojciec o nim mi mowil,widzial go prawie codziennie i mi go przekazal! Jak bylem Dzieckiem a mama podarowala wszystkie gwiazdy na Niebie!A wiec sa Moja wlasnoscia! Przekaz podarowano ustnie bez sporzadzania aktow ja je teraz prostuje i sporzadzam!
Sir Mario - niedziela, 5 stycznia 2020, godz. 12:40
Ja tam się nie znam na prawie budowlanym, ale czy aby na pewno pan Dannuel Hope ma prawa do Księżyca??? Moim zdaniem pełnoprawnym właścicielem Księżyca jest Jan Twardowski, na podstawie prawa o Zasiedzeniu. To w końcu dobre 300 lat z hakiem.