Husaria. Część druga: Czym walczyli husarze?
W dzisiejszym artykule poruszymy kwestie związane z uzbrojeniem XVII-wiecznego kawalerzysty.
Zacznijmy od pistoletu. Był on przechowywany w olstrach, czyli skórzanym futerale, przytroczonym do przedniej części siodła. Ładunki prochowe i drobny proch potrzebny do zasypania panewki był schowany w bogato zdobionej ładownicy. Co ciekawe, papier niezbędny do przygotowania zapasów ładunków pozyskiwany był podczas podbojów. Możliwe, że rozrywane książki były najcenniejszymi dziełami ówczesnych czasów! Nikt się tym jednak nie przejmował. Po załadowaniu pistolet lądował w futerale i był gotowy do strzału w każdej chwili. Skuteczny zasięg szacuje się do 6 metrów.
Husaria. Część pierwsza: Zbroja XVII-wiecznego kawalerzysty
Ostateczny kształt uzbrojenia ustala się na okres panowania Stefana Batorego. Przyjrzyjmy się, w co zakuty był przedstawiciel najskuteczniejszej formacji kawalerskiej w historii.To jednak nie pistolet był najgroźniejszą bronią husarza. Jedną z takich była szabla. Nie była ona duża, bowiem wzrost przeciętnego kawalerzysty wynosił 160 centymetrów. Składała się z głowni, na której wyżłobiono dwie strudziny. Zagłębienia zmniejszały wagę broni, jednocześnie nie wpływając na jej wytrzymałość. Ciekawym elementem był paluch - stalowa obrączka umieszczona na stałe przy rękojeści, której zadaniem była ochrona kciuka. Po jego stracie człowiek pozbawiony był możliwości chwytania, przez co walka szablą stawała się niemożliwa. Prócz osłaniania przed wewnętrznymi cięciami w dłoń, paluch zapewniał lepszą stabilizację broni w uchwycie, co niwelowało ryzyko wypadnięcia szabli z dłoni i pozwalało na zwiększenie wachlarza cięć, wykonywanych z nadgarstka. Ostrzenie szabli z dwóch stron pozwalało na zadanie morderczego ciosu przy ruchu powrotnym.
Husarza kojarzymy także z kopią trzymaną w jego ręce podczas konnej szarży. Osiągała długość od 4 do 7 metrów. Posiadała tzw. kitajkę, czyli proporczyki. To one podczas szarży z dużą prędkością i z udziałem wiatru powodowały hałas i szelest, a nie husarskie skrzydła, jak sądzi większość z nas.
Kolejna część już wkrótce. Opowiemy o koniach, które nieodłącznie związane są z kawalerzystami!
Łukasz - środa, 28 czerwca 2017, godz. 00:06
Kopia ? Husaria używała DRZEWCA który osiągał nawet do 12m. Był pusty w środku od kuli a za kulą pełny. Był idealnie wymarzony a podczas jednej szarży mógł 10 przeciwników,jednak norma było 3-4. Zanim Pan redaktor zabierze się do pisania niech się dowie o czym ma.pisac.
Autor - wtorek, 3 października 2017, godz. 19:42
Witam. Informacje o kopiach pochodzą od popularnego Jędrzeja "Cioska", który jest Kasztelanem Zamku Chojnik. Jest on również Kapitanem Bractwa, którego był jednym z założycieli. Jędrzej zajmuje się historią rycerstwa oraz odtwórstwem. Jego największą pasją jest jeździectwo. Na polu walki występuje również jako kusznik. W swoich opowieściach o husarii używa wielokrotnie wyrażenia "kopia" opisując broń, jakiej używali husarze podczas walki z konia.