Co spowodowało upadek świetności husarii? Czy było to związane z rozwojem broni palnej?
Nie trzeba być fanem szwedzkiego zespołu Sabaton, by znać utwór 40:1. Szczególnie zapisał się on w umysłach polskich słuchaczy - w końcu opowiada o bohaterskiej postawie naszych żołnierzy, którzy przez 3 dni heroicznie bronili ziemi i nie pozwalali posuwać się naprzód czterdziestokrotnie liczniejszym siłom przeciwnika.
Latem 1683 roku trzysta tysięcy wojowników Imperium Osmańskiego pod wodzą Wielkiego Wezyra Kary Mustafy rozpoczyna oblężenie Wiednia. Po ucieczce Cesarza Leopolda I los miasta staje się coraz bardziej niepewny...
Zwycięstw było bardzo dużo. Nieprawdą jest jednak, że przez 100 lat nie przegrali oni żadnej bitwy, aczkolwiek husarze często wykonywali powierzone im zadania, ale sama bitwa kończyła się przegraną.
Nieodłącznym towarzyszem husarza był koń, który był dla rycerza na pierwszym miejscu. Od niego to przecież zależało życie kawalerzysty. Husaria zżywała się ze swoimi końmi. Jeźdźcy dobrze je znali i na ogół czuli do zwierzęcia przyjaźń i rodzaj sentymentu. Nadawali im nawet imiona.
To nie pistolet był najgroźniejszą bronią husarza. Jedną z takich była szabla. Nie była ona duża, bowiem wzrost przeciętnego kawalerzysty wynosił 160 centymetrów. Składała się z głowni, na której wyżłobiono dwie strudziny.
Ostateczny kształt uzbrojenia ustala się na okres panowania Stefana Batorego. Przyjrzyjmy się, w co zakuty był przedstawiciel najskuteczniejszej formacji kawalerskiej w historii.