Od grubej bawełny po oddychający poliester. Historia koszulki piłkarskiej
To fakt, na który mało kto zwraca uwagę. Przesiąkło to do naszej świadomości i nie wyobrażamy sobie innego rozwiązania. Myślimy o koszulkach piłkarskich, a dokładniej o tym, że te noszone podczas meczu każdej rangi - od stadionów świata, po lokalne boiska najmniejszych miejscowości - są bardzo podobne. Widzieliście kiedyś, żeby piłkarze biegali w bezrękawnikach?
Okazuje się, że to Międzynarodowa Rada Piłkarska (International Football Association Board - w skrócie IFAB) ustaliła, co jest, a co nie jest piłkarską koszulką. Sądzimy jednak, że „część garderoby z rękawami” to zbyt bezduszny opis. W końcu piłka nożna dostarcza setkom milionów fanów na całym świecie niezapomnianych emocji. Piłkarz po zdobyciu bramki często całuje flagę swojego kraju, czy też klubowego herbu, który widnieje właśnie na koszulce. Kluczowym faktem świadczącym, że trykot może być koszulką piłkarską, są rękawy. Nie ma jednak wytycznych co do ich długości. Wersję z długimi większość graczy wybiera dopiero podczas zimy. Pomaga im to utrzymać właściwą temperaturę ciała podczas meczu.
Zaawansowana technologia znalazła swoje zastosowanie w piłkarskiej modzie. Dzisiejsze koszulki są bardzo lekkie. Wykonane z nylonu i poliestru sprawiają wrażenie, że tak naprawdę nic na sobie nie mamy. Nie zawsze tak było. Początkowe były mało wygodnie i swoje ważyły. Oryginalnie szyto je bowiem z bawełny. Wspólnym ich elementem był także kołnierzyk zapinany na guziki. W upalne dni gruba bawełna musiała dawać się we znaki. Zupełnie inaczej jest dziś - nowoczesne trykoty zaprojektowano tak, aby ciało sportowca mogło w nich oddychać. W większości przypadków zniknęły z nich także kołnierzyki i guziki.
Pierwszy zarejestrowany fakt użycia koszulki piłkarskiej miał miejsce w 1928 roku. Stało się to podczas meczu ligi angielskiej pomiędzy Chelsea a Arsenalem. Jedenaście lat później, w 1939 roku IFAB przedstawiła pomysł numerowania (nie chodziło o rozróżnianie poszczególnych drużyn, ale zawodników) znany nam po dziś dzień. Mimo że sam sposób przydzielania numerów przez te lata zmienił się np. ze względu na pojawiające się nowe ustawienia. Jedno pozostało niezmienne - bramkarza wciąż kojarzy się z „jedynką” na plecach. Obecnie ciężej jest powiązać numer zawodnika z jego pozycją na boisku. Tradycja sprzed ponad 70 lat wciąż jest jednak żywa. I tak „typowa” 10, to rozgrywający i zawodnik środka pola. Podczas Mistrzostw Świata w 1954 roku drużyny były zobligowane do przypisania niezmiennych numerów każdemu z zawodników na czas trwania całego mundialu w Szwajcarii. Zmiennicy musieli być oznaczeni 12 i 14, a rezerwowy bramkach otrzymał numer 13.
Zmiana ta przyczyniła się do wzrostu sprzedaży koszulek wśród kibiców. Od teraz każdy z nich mógł utożsamić się z konkretnym piłkarzem, a nie tylko drużyną. Czasy świetności boiskowej koszulki rozpoczęły się na dobre w 1977 roku. Pierwszymi, którzy wpadli na pomysł masowego sprzedawania klubowych barw byli Brytyjczycy. Zorientowali się, że będzie to prawdziwa żyła złota... i mieli rację. Kibice zastąpili nimi małe, sportowe pamiątki i obok szalików uczynili z koszulek piłkarskich sposób wyrażania swojego oddania ulubionej drużynie.
Tiento i T-Model - piłki pierwszego mundialu
Piłka nożna jest najpopularniejszym sportem drużynowym na naszej planecie. Technologia użyta do produkcji sprzętu coraz bardziej przypomina tą kosmiczną. Dosłownie. Amerykańska agencja NASA coraz chętniej uczestniczy w testach sprzętu sportowego.Na początku koszulki piłkarskie miały tylko numer gracza. Stosunkowo niedawno, bo podczas finału Premier League w 1993 roku, na plecach zawodników pojawiły się także ich nazwiska. W sezonie 1993-94 przyjęto to w Europie. Do Ameryki system dotarł nieco później. Pojawił się w 1994 roku, podczas Finałów Mistrzostw Świata, które odbyły się w Stanach Zjednoczonych. Od tego czasu sprzedaż koszulek drużyn piłki nożnej wzrosła. Dziś wszystkie zespoły mają sponsorów i wielomilionowe kontrakty. Na ich trykotach widnieją nazwy marki lub logo ich sponsora. Co ciekawe, niektóre firmy, nawet jeśli są dużymi sponsorami, nie mogą być reklamowane na koszulkach. Odnosi się to głównie do tych z branży tytoniowej i nie dotyczy tylko piłki nożnej.
Jeśli jesteście fanami jakiejś drużyny i chcecie to pokazać całemu światu, oryginalne koszulki piłkarskie możecie zakupić nie wychodząc z domu. Wystarczy skorzystać z internetu.
Mahdi - wtorek, 27 października 2020, godz. 12:25
Jako historyk futbolu, sprostuję: nazwiska na koszulkach wcale nie pojawiły się po raz pierwszy w 1993 r.. Poza tym: co to jest "finał Premier League"? Chodzi pewnie o finał FA Cup (Pucharu Anglii). Krótka historia "nazwisk na koszulkach": https://myfootballmanager.pl/zza-bramki/varia/423/koszulki-z-nazwiskami-kto-byl-pierwszy-w-europie