W którym kraju żyje największa ilość wielbłądów? Odpowiedź Was zaskoczy!
O wielbłądach pisaliśmy już wielokrotnie na łamach naszego portalu dla ciekawych świata. Obaliliśmy mit mówiący o tym, że garbate zwierzę magazynuje na swoim grzbiecie wodę i podzieliliśmy się przepisem na pieczeń z wielbłąda, która króluje na stole podczas beduińskiego wesela. Tym razem dowiecie się, w którym kraju można znaleźć najwięcej tych zwierząt. Jeśli na myśl od razu przyszedł Wam jakiś z kontynentu afrykańskiego, będziecie bardzo zaskoczeni. Największej ilości wielbłądów należy szukać w zupełnie innym zakątku świata.
Kangury, misie koala oraz cała masa dzikich i niebezpiecznych dla człowieka zwierząt. Z którym krajem kojarzy Wam się ten opis fauny? Oczywiście chodzi o Australię, która jest jednocześnie kontynentem. Po przeczytaniu tego artykułu ta część świata powinna być przez Was łączona także z wielbłądami. Okazuje się bowiem, że to właśnie w Australii żyje ich najwięcej.
Zwierzęta zostały sprowadzone do tamtej części świata głównie z Arabii, Indii i Afganistanu. W XIX służyły one jako zwierzęta pociągowe. Wraz z rozwojem silników spalinowych wielbłądy przestały być potrzebne i zostały wypuszczone na wolność. Zapoczątkowało to wiele problemów. Brak naturalnych wrogów spowodował, że ich populacja zaczęła gwałtownie wzrastać. W 2013 roku podawano, że stado liczy 750 tys. sztuk. Według danych jeszcze więcej miało być ich pomiędzy rokiem 2001 a 2008. Mówiło się wtedy o milionie sztuk!
Co wielbłądy magazynują w garbach?
Jeśli natychmiast odpowiedziałeś, że wodę, prawdopodobnie w swoim dzieciństwie natrafiłeś na książeczki, w których pojawiał się jeden z najczęściej powtarzanych mitów.Dziko żyjące wielbłądy są prawdziwym utrapieniem dla Australijczyków. Zwierzęta zużywają olbrzymie ilości wody, co stanowi niemały problem dla kontynentu zmagającego się z nieustającymi suszami. Wielbłądy niszczą także ogrodzenia, pompy oraz rury, którymi woda jest transportowana do gospodarstw. Z powodu wielbłądów głód cierpią kangury i emu, które nie mają wystarczającej ilości trawy. Ta podobnie jak liście z drzew jest zjadana przez „garbatych”. Coraz częściej dochodzi więc do odstrzału wielbłądów. Zajmują się tym głównie właściciele rancz.
Brak komentarzy do artykułu - Twój może być pierwszy!